Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śniadanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śniadanie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 8 lutego 2018

Czekoladowe smoothie z niespodzianką

Jakie są najdziwniejsze rzeczy, jakie dodawaliście do koktajlu? Ja właśnie ćwiczę topinambur i pasternak w różnych konfiguracjach :-). Lubię robić koktajle nieoczywiste - do czekoladowego często dodawałam awokado, ale trzeba się nieco namęczyć, żeby nie było czuć warzywnego smaku.

Z topinamburem jest dużo łatwiej - ma lekko słonecznikowy posmak, więc idealnie wpasowuje się w czekoladowy koktajl z bananem, gruszką, kakao i masłem orzechowym. Topinambur to jest to fioletowawo-brązowe coś na zdjęciu. 

Jest warzywo? Jest! No to miksujemy :-).

Czekoladowe smoothie z topinamburem
  • 3 bulwy topinamburu
  • 1/2 banana
  • 1/2 gruszki konferencji
  • 1 łyżeczka/łyżka masła orzechowego bez dodatków
  • 1 łyżka kakao
  • trochę mleka roślinnego do uzyskania pożądanej konsystencji (ja lubię gęste :-) )

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Makowo-cytrynowa jaglanka noworoczna

W sumie cieszę się, że popełniłam ten nieudany jagielnik - na bazie tego przepisu zrobiłam dziś noworoczną jaglankę makowo-cytrynową. Wiadomo, jak mak, to będzie się darzyło cały rok. Więc niech Wam się darzy!

Jaglanka makowo-cytrynowa (na 2 osoby)

  • 0,5 szklanki kaszy jaglanej
  • 0,5 szklanki wody
  • 1 szklanka mleka kokosowego
  •  3-4 łyżki mielonego maku
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • skórka starta z całej cytryny
  • 1 łyżeczka esencji waniliowej
  • syrop klonowy/syrop z agawy/miód do smaku 
Kaszę zawsze gotuję w taki sposób, że wrzucam odmierzoną część (w tym przypadku kaszę i mak) do garnka, zalewam wrzącą wodą (a w tym przypadku wodą i mlekiem kokosowym), doprowadzam ponownie do wrzenia i trzymam na najwyższym ogniu przez 2-3 minuty, a potem zmniejszam na minimum i tak gotuję około 20 minut, aż kasza będzie miękka, ale nie rozgotowana. Pod koniec gotowania kaszy (żeby wcześniej jej nie mieszać) dodać pozostałe składniki. 

Wszystkiego najlepszego w nowym roku!


środa, 25 października 2017

Ryżowy, ryżowy pudding waniliowy z gruszkami

To jest ten moment. Chwila absolutnej szczerości. Przyszedł czas na wyznanie. Albowiem jest jedna rzecz, której mój mąż nie może mi wybaczyć i wypomina przy każdej okazji już nie wiem od ilu lat, a było to chyba jeszcze zanim zaczęłam prowadzić niniejszego bloga. Otóż pewnego razu przyrządziłam na jego urodziny torta di riso z gruszkami. I... wierna naszej rodzinnej tradycji, która nakazuje nie wypuszczać gości z pustymi rękami... rozdałam to, co zostało. O zgrozo!

Wczoraj miałam jednak możliwość choć troszkę, ciut ciut się zrehabilitować. Bo do tej pory jakoś nie było okazji, żeby ten torta di riso powtórzyć (nie pytajcie dlaczego, bo nie wiem - widocznie wypomina w okresach, kiedy nie robimy ciast :-)). A że moi panowie mieli ostatnio jakieś problemy żołądkowe, plus ten młodszy siedzi przeziębiony w domu, a wiadomo, że wtedy matka nie pracuje i może gotować, naszła mnie myśl o przyrządzeniu puddingu waniliowego z gruszkami. Co też uczyniłam.

Ryżowy pudding waniliowy z gruszkami
  • biały ryż - najlepiej jaśminowy, chociaż ja miałam akurat w szafce tylko ten do risotto 
  • waniliowy napój ryżowy - można też dać zwykłe mleko, ale ja robię eksperyment ile bez mleka wytrzymam :-)
  • ewentualnie cukier z prawdziwą wanilią
  • gruszki (konferencje)
Ilości nie podaję, bo każdy sobie ugotuje tyle, ile chce. Proporcja ryżu do płynu 1:2 plus trochę, bo ryż powinien się ugotować na bardzo miękko i nie powinien być suchy. A więc gotujemy ryż z mlekiem ryżowym/zwykłym, doprawiając ewentualnie do smaku. Pod koniec dodajemy cienko pokrojone plastry gruszek. Przy użyciu mleka ryżowego nie trzeba nic a nic dosładzać. Smacznego!



wtorek, 10 października 2017

Grzanki z ciasta drożdżowego z twarogiem i malinami

Zadałam sobie ostatnio pytanie - czy aby wszystko zawsze musi być zdrowe? Myślę, że jeśli mnie czytacie, to znacie odpowiedź. Lubię moje małe grzeszki, pielęgnuję je i wracam do nich co jakiś czas, bo kto nie zjadł wieczorem czekolady przed telewizorem, ten niech pierwszy rzuci kamieniem! A propos telewizora - w któryś z ostatnich weekendówl oglądaliśmy z dzieckiem program "Okrasa łamie przepisy" i z ekranu wychynęła jakże smaczna pokusa nie do odparcia... Grzanki z ciasta drożdżowego z twarogiem i glazurowanymi malinami... Oboje się oblizaliśmy, spojrzeliśmy po sobie i sztama została zawiązana. Trzeba było tylko kupić ciasto drożdżowe i maliny - które o tej porze roku po prostu uwielbiam! 

Dodam, że grzanki ze zwykłym (lub niezwykłym, jak kto woli, bo domowym) chlebem zamiast ciasta wyszły również bardzo smaczne - to informacja dla tych, którym jednak pszenica szkodzi :-)

Grzanki z ciasta drożdżowego z twarogiem i glazurowanymi malinami wg Karola Okrasy
  • 4 grube kromki ciasta drożdżowego 
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka miodu
  • 100 g twarogu
  • 1 łyżka miodu
  • 200 g malin - świeżych, ale jak nie znajdziecie, to mogą być i mrożone
Na suchej patelni zgrillować trochę plastry ciasta drożdżowego. Zdjąć, rozpuścić na patelni masło i włożyć ciasto na patelnię ponownie, żeby wchłonęło masło i nabrało jeszcze bardziej złotego koloru. Przełożyć je na talerz, na patelnię włożyć miód. Kiedy się rozpuści i zacznie się pienić, wrzucić maliny i podgrzewać 2-3 minuty. Na grzankach położyć biały ser i polać go malinową glazurą.

P.S. Poniewczasie zorientowałam się, że ja również użyłam do podania (już chyba niemodnych) talerzy z łupka :-)


niedziela, 9 kwietnia 2017

Pasta z wędzonej makreli


Pastę dziś na śniadanie przygotował mój kochany mąż. Przepis znalazł na stronie Moje Gotowanie - zamienił tylko koperek, którego nie lubię, na pietruszkę. Użyliśmy też francuskiego majonezu, który zawiera musztardę - do polskiego majonezu można więc dodać trochę musztardy, bo bardzo dobrze tu pasuje. Oczywiście syn nie chciał spróbować, dopóki nie powycinałam kółek z chleba do zdjęć. Wiadomo - kółka muszą dobrze smakować :-)

Pasta z wędzonej makreli
  • 1 średnia makrela wędzona - obrana
  • 3 ugotowane na twardo jajka
  • 1 duży ogórek kiszony
  • 3 łyżki majonezu + 1/2 łyżeczki musztardy
  • 2 łyżki drobno posiekanego szczypiorku
  • 1 łyżka drobno posiekanej pietruszki
  • sól i pieprz do smaku
 Wszystko wymieszać, wstawić na pół godziny do lodówki i podawać.





piątek, 24 marca 2017

Cieciorella

W poszukiwaniach zdrowych alternatyw dla popularnych słodyczy w sukurs przychodzi mi kilka różnych stron. Jedną z nich są True Taste Hunters, u których zaczerpnęłam już przepis na batoniki muesli i na krem pomarańczowo-orzechowy, a teraz na cieciorellę (oryginalny przepis tu).

Bo teraz przyszła pora zmierzyć się z Nutellą. Całe szczęście moje dziecko miało okazję próbować jej tylko raz czy dwa razy w życiu, dzięki czemu Cieciorella przeszła test i została zaakceptowana. Gorzej, jak dam więcej kakao niż w przepisie, ale generalnie ujdzie :-) Ale nie dajcie się zwieść - wiecie chyba kto zakrada się do lodówki uzbrojony w łyżeczkę, kiedy zachce mu się czegoś słodkiego?

Cieciorella
  • 1,5 szklanki ugotowanej ciecierzycy
  • 1 czubata łyżka masła orzechowego (dowolnego, chociaż ja pozostaję przy tradycyjnym)
  • 3-4 łyżki syropu klonowego lub syropu z agawy lub miodu 
  • 1 łyżka ksylitolu lub dodatkowa łyżka syropu klonowego
  • 4 łyżki gorzkiego kakao
  • 1 łyżeczka karobu (można zamienić na kakao)
  • 1 łyżka oleju kokosowego - nierafinowany da jeszcze taki kokosowy posmak ALBO oleju z orzechów laskowych!
  • szczypta soli himalajskiej
Wszystko wrzucić do blendera i zmiksować. Gdyby masa była za gęsta (mi zawsze wychodzi za gęsta) można dodać trochę wody z gotowania ciecierzycy albo mleka - dla wegan oczywiście roślinnego.

Tylko nie potknijcie się, skradając się po cichu, bo wszystko wyjdzie na jaw :-).


piątek, 17 lutego 2017

Domowa granola

Zawsze lubiłam granolę, ale od wielu lat nie jadłam - cukru tam tyle, Panie, że szok. Od jakiegoś czasu przymierzałam się do zrobienia własnej, domowej, ale zawsze mi jakoś było nie po drodze. W końcu się zebrałam - wszystkie składniki miałam w domu, jedna szybka decyzja, niecałe pół godzinki i... granola gotowa! Sama byłam zaskoczona jakie to błyskawiczne i proste. Na pierwszy raz zainspirowałam się przepisem ze strony Elizabeth Rider, ale myślę, że spokojnie można pójść na żywioł i wrzucić to, co Wam się żywnie podoba. No i najważniejsze - cukru tam jest dokładnie tyle, ile go dodacie. Ni mniej, ni więcej :-)

A więc:

Domowa granola (na duży słoik po miodzie :-) )
  •  2 szklanki górskich płatków owsianych (nie błyskawicznych!)
  • 1/2 szklanki posiekanych orzechów różnego rodzaju
  • 1/4 szklanki nasion (słonecznik, dynia, siemię lniane...)
  • 1/2 szklanki niedosładzonych, pokrojonych suszonych owoców (żurawina, rodzynki, morela, suszone wiśnie...)
  • 2-3 łyżki syropu klonowego i/lub miodu
  • 2 łyżki nierafinowanego oleju kokosowego (użyłam tego zapachowego, nadał świetny kokosowy posmak)
  • 1/2 łyżki esencji waniliowej lub migdałowej (tylko błagam, nie tych sztucznych aromatów)
  • 1 duża szczypta soli morskiej
 Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Wszystkie składniki wrzucić do miski i wymieszać rękami - chodzi między innymi o to, żeby olej kokosowy, który pewnie w naszym klimacie ma postać stałą, dobrze się rozpuścił i wymieszał z resztą składników. Rozłożyć mieszankę na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i podpiec w piekarniku. W przepisie jest 10 minut, ja piekłam ok. 20 - chodzi o to, żeby płatki lekko się zrumieniły. Przed podaniem lub przesypaniem do słoika trzeba poczekać aż ostygną.







sobota, 11 lutego 2017

"Pankejki" owsiane

To trzeci przepis na pankaces, który wypróbowałam (po American pancakes z zamierzchłej przeszłości oraz pancakes z kaszy jaglanej), znaleziony na Doradcy Smaku. Ma tę zaletę, że smakuje i jest prosty w przygotowaniu jak pierwszy oraz jest zdrowy jak drugi. Coś czuję, że na najbliższy czas to będzie nasz przepis na rozpustne sobotnie śniadania :-). Bo do pankaces oczywiście obowiązkowo dajemy sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy, owoce, masło oraz syrop klonowy. Mój mąż wprawdzie dopuszcza jeszcze miód i konfiturę, ale ja jestem ortodoksyjna. Albo syrop klonowy, albo nic :-).

Jeśli macie w domu mąkę owsianą, to róbcie pankejki jutro z samego rana. Jeśli nie - kupcie i zróbcie w przyszłym tygodniu. Warto.

Pancakes owsiane (na 2 dorosłe osoby i jednego małego łakomczucha)

  • 1 szklanka mąki owsianej
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 3/4 szklanki mleka (u nas nietolerancja laktozy - więc mleka owsianego)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 łyżka brązowego cukru
  • olej kokosowy do smażenia
Wszystkie składniki wymieszać porządnie rózgą i smażyć na rozgrzanym oleju. Ciasto ma to do siebie, że gęstnieje, więc przed smażeniem kolejnych porcji rozrzedzałam je jeszcze mlekiem.

A potem na talerzyk i siup. 


piątek, 4 listopada 2016

Pasta Alladyna

Próbowaliście coś kiedyś dziecku zdrowego do jedzenia sprzedać? No, to wiecie o czym mówię. Tak więc hummus przebrałam za magiczną pastę Alladyna. Pomogło? Hm... Tylko na dwa gryzy. Ale my uwielbiamy :-)

Przepis niestety nie pamiętam skąd. Ze swojej strony polecam polać olejem z pestek dyni i/lub posypać pestkami dyni, a jeszcze lepiej pokruszonymi pistacjami. Mega-pyszne!

Hummus z ciecierzycy
  • 400 g namoczonej wcześniej na noc i ugotowanej ciecierzycy (plus trochę wody z gotowania)
  • 1 ząbek czosnku
  • ok. 4-5 łyżek pasty tahini
  • sok z ok. połowy cytryny (do smaku)
  • szczypta soli
  • do podania: pestki dyni, kruszone pistacje, pietruszka, olej z pestek dyni...
 Ciecierzycę wsypać do blendera, dodać pastę tahini, czosnek i zmiksować. Dodać do smaku cytrynę (ja lubię właśnie z około 1/2 cytryny na tę ilość), sól, można dodać też trochę oliwy. Jeśli hummus jest zbyt gęsty, dodać trochę wody z gotowania ciecierzycy lub parę łyżek wrzątku. Przełożyć do słoika i trzymać w lodówce.


wtorek, 18 października 2016

Naleśniki z czekoladowym korzennym musem śliwkowym - bez cukru i czekolady, ale ze śliwkami :-)

Diety ciąg dalszy. Mój umysł pracuje na najwyższych obrotach :-) A że na wszystkich naszych kontach jest dzisiaj debet, przy czym oczywiście mąż strategicznie w delegacji, to musiałam wymyślić coś z tego, co miałam w domu. Nie żebym się szczególnie zmartwiła :-)

Wymyśliłam więc mus do naleśników z przepisu Olgi Smile. Cały czas bez cukru, bez mąki pszennej i bez laktozy. Jest taki pyszny, że... sama nie wiem co :-)

Naleśniki kukurydziano-gryczane z korzennym musem czekoladowo-śliwkowym
  • 1 miarka mąki gryczanej (szklanka 200 ml, te proporcje starczają na ok. 2-3 osoby)
  • 1 miarka mąki kukurydzianej
  • 0,5 miarki mąki ziemniaczanej
  • 2,5 miarki mleka (roślinnego lub bez laktozy) - ale trzeba jeszcze trochę dolać
  • odrobina soli
  • 2-3 łyżki oleju kokosowego do smażenia
  • 4 śliwki
  • 1 łyżka karobu
  • 1 łyżka kakao
  • 3 łyżki śmietanki owsianej (tej gęstej)
  • przyprawa korzenna do pierniczków

Pierwszych 5 składników zmiksować, zostawić na 15 minut. Sporo zgęstnieje, więc pewnie trzeba będzie dodać więcej mleka lub wody. W międzyczasie w rondelku poddusić pokrojone na kawałki śliwki na wodzie. Kiedy zmiękną zmiksować, dodać śmietankę owsianą, karob, kakao, przyprawę i dobrze wymieszać. Powinno mieć konsystencję roztopionej czekolady, a po ostygnięciu trochę zgęstnieje.

Olej kokosowy rozpuścić na patelni - ja rozpuszczam od razu trochę więcej i wlewam do ciasta, a potem smażę już bez, ale jak kto woli. Usmażone naleśniki posmarować musem, składać i podawać ze świeżymi śliwkami. Ach i och :-).



niedziela, 9 października 2016

Piernikowe masło z orzechów nerkowca (bez cukru)

Tak się złożyło, że tymczasowo jesteśmy całą rodziną na diecie bez cukru, bez mleka i bez pszenicy. Poza obiadami, przy których praktycznie nic się nie zmieniło, nie jest łatwo - zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowywanie jedzenia dla najmłodszego. My dalibyśmy sobie radę śpiewająco - teryna z łososia i brokułów na śmietance owsianej? Proszę bardzo, wyszła z tych samych proporcji i nie czuć w ogóle "oszustwa". Co na to junior? Błe. Krem czekoladowy z awokado słodzony stewią? Błe (chociaż po chwili jednak zjadł - chyba dlatego, że nic innego do placków nie było :-) ). 

Dwoję się więc i troję, żeby zrobić coś, co posmakuje małemu A., a jednocześnie nie będzie zawierało stewii, której serdecznie nie znoszę. A trzeba pamiętać, że bez tych trzech składników gotuje się jednak inaczej. Co ja Wam będę opowiadać o placuszkach z mąki kokosowej, do których na gwałt dodawałam skrobi ziemniaczanej, żeby zechciały przybrać kształt placuszków właśnie, a nie rozpapranej po całej patelni masy... 

No ale chciałam wyzwań, to teraz je mam :-). Za mną już dwa masła orzechowe - z prażonych orzechów laskowych i orzechów arachidowych, ale postanowiłam poczekać, aż będę mogła przynajmniej te pierwsze posłodzić ksylitolem, bo stewii jak wyżej :-). Ponieważ jednak zaopatrzyłam się również w solidną porcję nerkowców, a one są słodkie... Śledzicie mój tok myślenia?

Piernikowe masło z orzechów nerkowca
  • orzechy nerkowca (min. 200 g) 
  • olej z orzechów włoskich (ok. 1 łyżki na 200 g)
  • przyprawa do piernika 
Sprawa jest banalna. Podprażyć nerkowce na suchej patelni, po czym wrzucić do kuchennego robota. Mielić tak długo, aż masa osiągnie konsystencję masła orzechowego (najpierw będą okruchy, a potem z orzechów zacznie wytrącać się tłuszcz). W międzyczasie dodać olej z orzechów włoskich, a na sam koniec - przyprawę do piernika. Oczywiście, gdybym mogła, dosłodziłabym czymś jeszcze, ale tak jak jest, jest całkiem smaczne.

Jeszcze parę tygodni, trzymajcie za mnie kciuki :-)


środa, 29 czerwca 2016

Kokosowe overnight oats

Odkąd odkryłam overnight oats dzięki stronie Broccoli and Muffins moje życie zmieniło się na lepsze. Serio. Miewacie takie dni, że rano najchętniej wsiedlibyście do teleportera i to bez śniadania? Na każdą czynność szkoda czasu, bo już, teraz, zaraz, trzeba wyjść i gdzieś pędzić. Miewacie? No, to ja mam dla Was rozwiązanie. Śniadanie, które robi się w trzy sekundy wieczorem, a rano jest gotowe. Trzeba tylko zrobić kawę - no niestety, na kawę nigdy mi czasu nie szkoda :-)

W przepisie zamiast banana dałam trochę syropu z agawy i truskawki. Normalnie niebo w gębie. Będę szukać dalszych pomysłów na inne kombinacje, wiec stay tuned :-)

Overnight oats (na 1 słoiczek)
  • ładny słoik (w nieładnym smakuje gorzej :-) )
  • 1/3 szklanki płatków owsianych
  • 1/3 szklanki greckiego jogurtu
  • 1/3 szklanki mleka
  • 1 łyżka nasion chia
  • 1 łyżka wiórków kokosowych
  • 1/2 banana lub syrop z agawy
  • owoce sezonowe
Do słoiczka wsypać płatki, wiórki i nasiona chia, dodać jogurt i zalać mlekiem. Dodać banana pokrojonego na kawałki lub posłodzić odrobiną syropu z agawy. Zamknąć wieczko, wstrząsnąć tak, żeby wszystko wymieszać i wstawić na noc do lodówki. 







sobota, 20 lutego 2016

Pancakes z kaszy jaglanej


Przyznaję, lubimy się w weekendy rozpieszczać... A pancakes lubimy w szczególności. Szukając trochę zdrowszej alternatywy trafiłam na przepis od BeMam i jak to ja, nie mogłam się oprzeć... Następnym razem dodam chyba tylko trochę ekstraktu z wanilii lub cukru z prawdziwą wanilią.

Pancakes z kaszy jaglanej (na 2,5 osoby)
  • 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (to będzie około 150 g surowej)
  • 3-4 łyżki wody
  • 2 jajka
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej
  • 1 łyżka syropu z agawy lub miodu 
  • ew. cukier z prawdziwą wanilią
  • olej kokosowy do smażenia
Wszystkie składniki oprócz oleju zmiksować w blenderze. Olej rozgrzać na patelni i smażyć pancakesy. Jeśli nie da się uformować ich łyżką na patelni, można to robić zwilżonymi dłońmi i dopiero potem kłaść na rozgrzany olej. Podawać z syropem klonowym, owocami i naszym ostatnim weekendowym must-have - świeżo wyciśniętym sokiem pomarańczowo-marchewkowym :-).


poniedziałek, 1 czerwca 2015

Kakaowy pudding z kaszy jaglanej, banana i mango

Pora to publicznie przyznać. Spóźniamy się zawsze i wszędzie. Po części wynika to z odległości w jakiej mieszkamy od większości rodziny i znajomych, ale przed samą sobą po cichu winę składam na karb nieumiejętności oceny czasu i zawsze zbyt ambitnych planów. Teraz już wiecie :-) 

Nie inaczej było w sobotę rano, kiedy to ekspediowałam chłopaków do Teatru Baj, żeby móc w spokoju pochorować i popracować. Spektakl zaczynał się o godzinie 11.00, a o 9.50 rozczochrany mąż w piżamie z przerażeniem odkrył, że teatr jest na ulicy Jagiellońskiej. Dalej był już tylko chaos. Chłopcy spóźnili się wprawdzie tylko 10 minut, ale kasza jaglana gotująca się na śniadanie już nie zdążyła. Ale, jak mawiają, co się odwlecze, to nie uciecze...

Szukając sposobu na jej sensowne wykorzystanie trafiłam na facebookową stronę Kaszomanii. Nie umiem na stronie zwykłej odnaleźć tego przepisu, ale właśnie z Kaszomanii pochodzi. Jest sycący, niezbyt słodki (chociaż ja dodałam syropu z agawy, bo dla mnie był zbyt wytrawny), doskonały na (niedzielne już) śniadanie!

Kakaowy pudding z kaszy jaglanej z bananem i mango (3 spore porcje)
  • ok. 100 g kaszy jaglanej
  • 1/2 awokado
  • 1/2 mango
  • 1 dojrzały banan
  • (chyba) szczypta soli
  • 100 ml jogurtu
  • kilka łyżeczek prawdziwego wytrawnego kakao
  • ew. odrobina wody (nie dodawałam)
  • ew. coś do posłodzenia (cukier, ksylitol, syrop z agawy, syrop klonowy...)
  • ew. mango i/lub pistacje do podania
Kaszę ugotować i ostudzić. Zmiksować z pozostałymi składnikami. Pałaszować od razu lub wstawić na trochę do lodówki. Dodałam też parę pistacji, bo jakoś mi się z awokado i bananem kojarzą (dlaczego, mam nadzieję zobaczycie wkrótce). Miłego Dnia Dziecka!








piątek, 10 kwietnia 2015

Bananowy jest po Świętach żywot mój...

Exactly. W czasie świątecznego obżarstwa (lub nie, w moim przypadku) cały pęk bananów uległ nieoczekiwanemu sczernieniu. Tak samo jak i dwie sztuki awokado. Co z nimi (i dwoma spośród bananów) zrobiłam, dowiecie się w jednym z kolejnych postów. A tymczasem... przed Wami kolejna publikacja z cyklu "jak nie zmarnować i nie zwariować" :-).

A było to tak. Wydelikacone podniebienia Państwa zażądały w ramach ograniczania mięsa krewetek. Najlepszych (tu trochę prywaty), według najlepszego przepisu (tu też). A do krewetek ryżu gotowanego na mleku kokosowym. A że w mojej głowie świtał już pewien pomysł (dziecko za krewetkami nie przepada, trzeba było zastosować wariant B), ryżu tego ugotowałam więcej. Starczyło i na michę dla małego A., i na śniadanie dla naszej trójki dnia następnego. Kolor wprawdzie nieco zrobił się szarawy o poranku, ale w smaku - niebo w gębie!

Ryż bananowy na mleku kokosowym (na 4 porcje)
  • 150 g ryżu jaśminowego
  • 200 ml mleka kokosowego
  • 250 ml wody
  • szczypta soli
  • 2-3 dojrzałe banany (zależnie od wielkości)
  • do posypania: szczypta zmielonej kawy lub kakao
Ryż przepłukać, wsypać do garnka, zalać mlekiem i wodą, posolić. Gotować na b. małym ogniu aż będzie całkowicie miękki (w razie potrzeby dolewając po odrobinie wody). Na koniec dodać banany, rozgnieść je porządnie i wymieszać, żeby rozpuściły się i dobrze połączyły z ryżem. Przełożyć do miseczek, udekorować plasterkami bananów i posypać kawą (my) lub kakao (bachorzę). Smacznego!



poniedziałek, 5 stycznia 2015

English Muffins

English muffins to małe, drożdżowe bułeczki. Pod taką nazwą funkcjonują głównie w Stanach, żeby nie mylić ich ze znanymi nam znakomicie muffinkami (dla odmiany - American muffins). Na ogół przekrawa się je na pół, tostuje, smaruje masłem i dżemem, ale można też jadać je na słono, na przykład z jajkami po benedyktyńsku. Generalnie przeznaczenie śniadaniowo-brunchowe.

W zamyśle u mnie miały zostać podane na brunch właśnie, niestety jednak moje relacje z ciastem drożdżowym nie należą do łatwych. Na ogół wychodzi, ale zdarza się też, że nie chce rosnąć. No jak nie chce, to nie chce, zmuszać nie będę, za to cierpliwie zaczekam. Tak więc zamiast na brunch były na podwieczorek :-).

Ciekawostką jest to, że nie piecze się ich w piekarniku, tylko podpieka na patelni. Warto jest zgodnie z przepisem obsypać je kaszką kukurydzianą, nadaje im ciekawy, niepowtarzalny smak. Przepis też znalazłam na stronach BBC, o tu właśnie. Dałam jak zwykle więcej mąki, bo przy tej ilości nie dało się wyrabiać ciasta rękami, nawet sowicie obsypanymi mąką. Może ktoś ma na to jakiś patent, to bardzo wtedy poproszę :-).

English muffins
  • 300 g mąki (dałam więcej)
  • 6 g drożdży instant
  • 6 g soli
  • 15 g cukru
  • 15 g miękkiego masła
  •  1 średnie jajko
  • 170 ml mleka
  • olej do natłuszczenia miski
  • semolina lub kaszka kukurydziana
Z tych proporcji starczyło mi na ok 12 malutkich bułeczek.

Mąkę wsypać do miski, z jednej strony wsypać sól, z drugiej drożdże. Dodać cukier, jajko, mleko i masło (wszystko w temperaturze pokojowej!). Wymieszać, przełożyć na obsypaną mąką stolnicę i wyrabiać przez 10 minut aż ciasto będzie miękkie i jednolite. Przełożyć do nasmarowanej olejem miski i odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę lub aż podwoi objętość (he, he). 

Znów przełożyć na stolnicę, tym razem obsypaną mąką z kaszką kukurydzianą i rozwałkować na grubość ok 2 cm. Wycinać kształty bułeczek okrągłą foremką i układać na obsypanej tą samą mieszanką blasze. Zostawić jeszcze na 30 minut.

Patelnię o grubym dnie rozgrzać na małym ogniu i podpiekać bułeczki po ok. 6 minut z każdej strony, aż podrosną jeszcze i ładnie zbrązowieją.

Podane na serwisie Irena :-).




poniedziałek, 29 września 2014

Dwukolorowa teryna łososiowo-brokułowa

Wierzcie mi to jest prosty przepis. Bardzo prosty. Szykowałam się na niego już dłuższy czas, bo taka teryna to fajny sposób, żeby jadać trochę więcej ryb - na drugie śniadanie albo na kolację... Czytałam, kombinowałam i w końcu zrobiłam :-)

Teryna łososiowo-brokułowa
  • 0,5 kg łososia
  • ok. 1/3 dużej główki brokułów
  • 0,25 ml śmietanki 18%
  • 6 jajek
  • 2 łyżki szczypiorku
  • łyżeczka soli
Łososia i brokuły ugotować na parze - ja mam parowar bambusowy, dwupiętrowy, na dole położyłam łososia na pergaminie, a na górze brokuły podzielone na mniejsze różyczki. Piekarnik nastawić na 180 stopni i zagotować trochę wody w czajniku.

Śmietankę roztrzepać z jajkami, dodać sól. Podzielić na dwie części. Do jednej wrzucić brokuły (mogą być jeszcze ciepłe) i zmiksować. Wlać na dno standardowej keksówki (najlepiej silikonowej, terynę łatwo będzie wyjąć), wstawić ją do większej formy wypełnionej wrzątkiem (tzw. bain-marie) i do pieca na około 15-20 minut, aż się lekko zetnie.

W tym czasie rozdrobnić łososia palcami i dodać razem ze szczypiorkiem do drugiej części masy śmietanowo-jajecznej. Dobrze wymieszać, wlać do keksówki na dolną warstwę i piec jeszcze około 20 minut. Patyczkiem sprawdzić, czy teryna jest gotowa.

Po wyjęciu piekarnika dobrze wystudzić i wstawić na jakiś czas do lodówki - wtedy masa będzie dobrze scalona, warstwy nie będą się rozdzielać, no i całość dobrze się przegryzie :-)






niedziela, 20 lipca 2014

Blueberry breakfast

Czy ja już pisałam w tym roku o jaglanych śniadaniach? Nie? Naprawdę? Niemożliwe... No to proszę :-).

Jaglaną przygotowujemy jak w tym przepisie, w trakcie gotowania dodając tylko jagody. Po dodaniu masła i syropu posypujemy garścią świeżych owoców.



niedziela, 22 czerwca 2014

Jeszcze o jaglanych śniadaniach :-)

Jak już pisałam wcześniej, kaszę jaglaną na śniadanie można przygotować na wiele sposobów. Jeszcze jeden jest jednak wart uwagi - kasza jaglana z owocami sezonowymi :-)

Kasza z owocami
  • kasza (ok. 60 g na osobę)
  • szczypta soli
  • syrop klonowy
  • masło
  • owoce sezonowe
Kaszę zalać wrzątkiem (mniej więcej na palec nad poziom kaszy), odrobinę posolić, chwilę gotować na bardzo dużym ogniu, po czym zmniejszyć ogień na mały, przykryć pokrywką i gotować do miękkości. Kiedy będzie już ugotowana, dodać masło i syrop klonowy (na 3 osoby ok. łyżki masła i 1-2 łyżki syropu klonowego). Podawać z owocami.

Droga A., może to Cię przekona? :-)






sobota, 31 maja 2014

Szparagi na śniadanie

Na drugie śniadanie, brunch, lunch, obiad, podwieczorek, podkurek, kolację... Tak właśnie wygląda sezon szparagowy :-).

Coś podobnego podpatrzyłam wczoraj w filmie "Jedz, módl się i kochaj". Szparagi ugotowałam w wodzie z odrobiną soli, cukru i octu jabłkowego, owinęłam je w surową, wędzoną szynkę i polałam oliwą. Do tego ugotowane na twardo jajka, wędzony łosoś, świeżo mielona sól i pieprz oraz domowy chleb.

Tak, myślę, że w paryskim Ritzu mogliby nam coś podobnego podać :-).