Pokazywanie postów oznaczonych etykietą w moim ogrodzie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą w moim ogrodzie. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 lipca 2014

Lemoniada lawendowa

Coś niezwykle orzeźwiającego na upał. Nie ukrywam, że inspiracją była lemoniada wypita w Café Aurora (Pruszków, stacja WKD, polecam :-) ). Nie wiem jak oni robią swoją, ja moją zrobiłam tak:

Lemoniada lawendowa
  • sok wyciśnięty z jednej cytryny
  • 1 łyżka skórki otartej z cytryny (eko-cytryny, można kupić w Lidlu)
  • 1 łyżka suszonych kwiatów lawendy (ja hoduję u siebie w ogrodzie, ale można kupić przez internet)
  • cukier brązowy (do smaku)
  • woda mineralna
Kwiaty lawendy zalać wrzątkiem, dodać cukier, rozpuścić i wystudzić. Wycisnąć sok z cytryny, dodać skórkę. Wlać wszystko do butelki i wstawić na parę godzin do lodówki. Dla celów czysto spożywczych polecam przecedzić przez sitko - do zdjęć kwiaty zostawiłam. Do szklanek można dla ozdoby wrzucić kilka świeżych malin :-).


 

wtorek, 1 lipca 2014

Letnie napary z ogrodu

W lecie prawie nie pijamy herbaty. Głównie dlatego, że to pora ziół - mięty, melisy, lawendy... Aktualnie najbardziej smakuje mi napar z kilku gałązek mięty i melisy, zalanych wodą i gotowanych przez parę minut na wolnym ogniu, posłodzony odrobiną miodu. Pan Miś chwilowo nic innego nie pija... :-)





poniedziałek, 30 czerwca 2014

Ratuj się, kto może!

Po Eżiku, Ślimaku i Krecie, w moim ogrodzie zamieszkał ostatnio SMOK! Ciekawe, czy wykluł się z kukułczego jaja? Może "uplągł" się w tujach? A może podrzucił go sąsiad, żeby buszował teraz u kogoś innego?

Pojawienie się Smoka owiane jest mgłą tajemnicy... Grunt, że Smoka słychać, widać i czuć. Ale jak tu teraz hodować go dalej? Co, jeśli obgryzie wszystkie hortensje? Zwali sosny i wymości w nich sobie legowisko? Okoliczne sroki już drżą ze strachu o swoje złote skarby, wiewiórki widziano, jak pakowały walizki i wyjeżdżały do Ameryki.

A my? Z braku owiec karmimy Smoka kaszą jaglaną i jakoś dajemy sobie radę... :-)











wtorek, 11 marca 2014

Osioł, czyli pewne opóźnienia...

.. w likwidowaniu ostatnich świątecznych dekoracji. Tak jakoś trudno nam się z nimi rozstać - Święta trwają u nas od grudnia do oporu (tj. do pierwszych tulipanów, kiedy to dekoracja na kominku musi niestety już ustąpić im miejsca, bo inaczej wychodzę z siebie :-) ). Wczoraj chłopcy pozbyli się w końcu smętnego renifera (zwanego pieszczotliwie osłem) oraz powieszonych na brzozie lampek, a ja zdjęłam z drzwi adwentowy wieniec... Wiosna w końcu idzie, nie?









wtorek, 11 lutego 2014

Łapię chwile...

Takie jak ta, w której przytulone do mnie dziecko właśnie zasnęło i właściwie to można by pójść sprzątnąć kuchnię... ale zostaję jeszcze przez moment :-)





niedziela, 17 kwietnia 2011

Ginger



Czyli nasza sąsiadka buszująca w naszym ogrodzie. Ile radości może dać mały labrador...






Ginger ze starszym kolegą (?). Czyli Larrym, który ponad wszelką wątpliwość jest kobietą ;-)




piątek, 12 listopada 2010

Nasz dzisiejszy poranny gość



Dziś rano sąsiadka obudziła mnie telefonem z informacją, że na naszym orzechu siedzi wiewiórka i wcina orzechy. Już chcieliśmy złodziejkę pogonić, ale taka była śliczna, że odżałowaliśmy tych kilka, które jeszcze nie spadły na ziemię. No ale przy okazji upewniliśmy się, że straż sąsiedzka działa ;-)