Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jagnięcina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jagnięcina. Pokaż wszystkie posty

sobota, 29 kwietnia 2017

Ratatouille (z prawdziwego zdarzenia)

To jest absolutnie najlepszy ratatouille, jaki w życiu jadłam. I nie, nie ja go zrobiłam :-). To danie popisowe mojego męża, przejęte z kolei od kuzyna Grzegorza. Po raz pierwszy spróbowaliśmy go w Prowansji na kempingu, gdzie Grzegorz miotał się między patelniami, tu podsmażał, tam podgrzewał, ówdzie grillował... i stworzył smak idealnie dopasowany do okoliczności. Od tamtej pory uwielbiamy to danie, zawsze u nas podawane z grillowanymi kiełbaskami jagnięcymi. Mężczyźni to się jednak na kuchni znają :-). Kapelusze z głów, panowie!

Ratatouille
  • 1 duża cukinia
  • 1 średni bakłażan
  • 1 mały por
  • 1 mała cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 puszka pomidorów pelati
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego lub kilka łyżek passaty
  • ok. 1 łyżki octu balsamicznego (do smaku)
  • 1 eko kostka warzywna
  • sól, pieprz
  • oliwa
  • kiełbaski jagnięce
Bakłażana pokroić w plastry, nasolić i odstawić. Cukinię pokroić w kostkę, pora w talarki, cebulę i czosnek drobno posiekać. W garnku rozgrzać oliwę, przesmażyć cukinię. Jak lekko się zrumieni, ale nadal jest twarda, wyjąć z garnka i włożyć do miski. W tym samym garnku podsmażyć pora i też odłożyć go do miski. Opłukać bakłażan, pokroić w kostkę i również przesmażyć, po czym przełożyć do miski. Do tego samego garnka dodać trochę oliwy, przesmażyć czosnek z cebulą, wrzucić wszystkie podsmażone wcześniej warzywa, przemieszać, dodać pomidory i koncentrat/passatę, dodać rosołek i dusić przez około 20 minut. Doprawić solą i pieprzem oraz octem balsamicznym. Dusić jeszcze 20-30 minut. Podawać z grillowanymi kiełbaskami.


środa, 8 kwietnia 2015

Zapiekanka z jagnięciny, czyli jak nie marnować jedzenia po Świętach

W tym roku wszyscy przeszli na program minimum i jedzenia po Świętach naprawdę nie zostało dużo. Ale jednak zostało. Nie znoszę marnować jedzenia, a z domu wyniosłam umiejętność wykorzystywania wszelkiego rodzaju resztek do tworzenia nowych i często zadziwiająco smacznych potraw. Nie mogłam więc przepuścić jagnięcinie, na której świąteczny rosół zrobił mój teść...

Dzisiaj na obiad zjedliśmy "chłopską" zapiekankę z jagnięciny i ziemniaków, wykorzystując również resztki świątecznych wędlin. Wyczyściliśmy lodówkę do zera :-). Nie jest to może danie dietetyczne, ale jeśli ktoś tak jak ja nabawił się w Święta niestrawności, przez co ominęła go większość przysmaków, to może sobie pozwolić :-).

Zapiekanka z jagnięciny i ziemniaków (na 4 porcje)
  •  jagnięcina (lub inne mięso) z rosołu - mniej więcej objętość miski śniadaniowej na płatki
  • 4-5 większych ziemniaków
  • 1 malutka cebula czerwona
  • plasterki boczku ze świątecznego stołu (4-5 małych) + ew. resztki innych wędlin, np. kiełbasy, dosłownie 4-5 plasterków
  • 2 jajka
  • 200 ml śmietanki 18%
  • sól i pieprz
  • odrobina grana padano
Ziemniaki podgotować, żeby były lekko twardawe. Wędliny pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni bez dodatkowego tłuszczu. Dodać pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Kiedy cebula się zeszkli dodać mięso. Jajka roztrzepać ze śmietanką, dodając soli i pieprzu.

Dno niewielkiego naczynia żaroodpornego wyłożyć plasterkami ziemniaków, na to wyłożyć połowę mięsa. Przykryć kolejną warstwą ziemniaków, wyłożyć kolejną warstwę mięsa i na koniec przykryć plasterkami ziemniaków. Zalać śmietanką i posypać z wierzchu trochę grana padano.

Wstawić do piekarnika nagrzanego na 180 stopni na ok. 30 minut - 20 min. pod przykryciem i 10 min. bez, żeby zrumienić wierzch (na te ostatnie 10 minut można przełączyć na funkcję termoobiegu z górną grzałką). I zasiąść do stołu z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku :-).