sobota, 29 lipca 2017

Vitello tonnato czyli cielęcina w sosie z tuńczyka

Pamiętam stare czasy, kiedy to pan, nazwijmy go Malinowski, przynosił do mojej Babci cielęcinę ze wsi dla całej rodziny. Rarytasik, jak mawiano, chociaż ja nigdy za młodu cielęciny nie lubiłam. Co innego jednak vitello tonnato, włoski specjał, który po prostu uwielbiam! A ponieważ mój Tata "załatwił" kawałek cielęciny (gdzie? od kogo? czyżby pan Malinowski...?), a my właśnie wróciliśmy z Włoch i nie możemy się chwilowo w polskiej rzeczywistości odnaleźć - vitello tonnato to był tak zwany must :-).

Najpierw należy przygotować pieczeń jagnięcą - ja zrobiłam ją wg. przepisu Ewy Wachowicz - wydał mi się dość ciekawy, no i cielęcina miała być nie tylko do vitello, ale i na obiad i na kanapki. Potem mój mąż przygotował sos na bazie przepisu Roberta Makłowicza. Poszliśmy nieco na skróty, wykorzystując gotowy majonez, a wyglądało to tak (proponuję nieco mniejszą ilość niż podana :-)):

 Vitello tonnato
  • około 200 ml majonezu
  • 100 g tuńczyka 
  • 2 drobno posiekane filety z anchois
  • 2  łyżki posiekanych kaparów
  • sól i  ew. sok z cytryny do smaku
Składniki sosu zmiksować i podawać na plastrach pieczonej cielęciny. Semplicissimo!



 

wtorek, 4 lipca 2017

Ciasto ze spodem z orzechów i bakalii, czekoladą, bitą śmietaną kokosową i owocami

Przepis wyjątkowo wypróbowany - raz z koleżanką (nie chcę nawet wspominać co dodałyśmy do kokosowego mleka), potem kolejny raz, co to śmietana kokosowa postanowiła się nie ubić i pozostała w stanie półpłynnym, i na koniec - ciasto idealne. Odpowiednio dobrane orzechy, schłodzone i dobrze ubite mleko kokosowe, warstwa ciemnej czekolady oraz owoce. Nie powiem, że mało kaloryczne, ale na pewno zdrowe :-). 

Ciasto orzechowo-bakaliowe z bitą śmietaną kokosową
  • 300 g różnych orzechów/pestek (np. 100 g słonecznika, 100 g dyni, 100 g orzechów włoskich)
  • 100 g rodzynek, do namoczenia we wrzątku
  • 100 g świeżych daktyli (jeśli nie są świeże też trzeba je namoczyć; waga będzie inna, ale może pomoże informacja, że świeżych dałam 10 sztuk)
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady
  • 1 puszka schłodzonego mleka kokosowego (i agar albo żelatyna na podorędziu, tak na wszelki wypadek)
  • trochę ksylitolu do posłodzenia bitej śmietany
  • owoce
  • olej kokosowy do wysmarowania formy
Namoczyć rodzynki (i ewentualnie daktyle) kilkanaście minut we wrzątku. Potem taką wodę można wykorzystać do posłodzenia czegoś. Wrzucić do blendera razem z orzechami i zmiksować. Masa nie powinna być sypka, tylko lepiąca się. W razie czego trzeba dodać jeszcze trochę rodzynek lub daktyli.

Formę o średnicy 29 cm wysmarować olejem kokosowym, wyłożyć masą orzechowo-bakaliową i wstawić do lodówki. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (można dodać 1 łyżkę oleju kokosowego nierafinowanego) i wyłożyć na spód, po czym wstawić do lodówki.

Schłodzone mleko ubić, dodając ksylitol. Moje doświadczenia są takie, że ubija się zarówno ta twarda część, jeśli wydzieli się z mleka (tak ubijałam do owoców z "bitą śmietaną") jaki całe mleko, jeśli ta twarda część się nie wydzieli (tak było w przypadku ciasta). Na wszelki wypadek warto jednak mieć pod ręką żelatynę lub agar, żeby nie było plamy :-). Ubitą śmietanę wyłożyć na spód, udekorować owocami, wstawić do lodówki i podawać schłodzone.