Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiosna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiosna. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 17 maja 2016

Wiosenna sałatka z grillowaną dymką

Mamy z Panem Małżonkiem ten nienajlepszy (dla naszego weekendowego komfortu życia) zwyczaj oglądania programów kulinarnych po powrocie z rozlicznych towarzyskich spotkań. Głównie dlatego, że o tej porze nic już ciekawego nie ma, ale gdyby nawet, to oglądanie po nocy dłuższych filmów zakrawałoby już na samobójstwo :-).

Zdaje się, że był to piątkowy wieczór i leciał akurat Ślinotok. Mój mąż nie spodziewał się, że czegoś się od Wienia nauczy, ale jednak! Z przygotowywanej przez nich sałatki zaczerpnęliśmy pomysł na grillowaną dymkę i zrobiliśmy własną wersję. Po warzywach Zuzanny to kolejny hit na naszym stole, jeśli chodzi o dodatki - a nawet pełnoprawne dania, bo taką sałatkę spokojnie można zjeść nawet na obiad.

Sałatka z grillowaną dymką
  • trochę sałaty, szpinaku, jarmużu...
  • kilka podłużnych rzodkiewek
  • cukinia
  • bakłażan (ale może się obyć bez, sprawdziliśmy :-)) 
  • dymka - lepsza będzie cieńsza niż ta na zdjęciu, też sprawdziliśmy :-)
  • oliwa
  • dobra musztarda z Dijon
  • bardzo dobrej jakości ocet jabłkowy lub cytryna
  • trochę syropu klonowego
Bakłażan pokroić w plastry, nasolić i ostawić na pół godziny. W międzyczasie umyć sałatę, przekroić rzodkiewki wzdłuż (zostawiając liście), pokroić cukinię w plastry i skrócić dymkę do takiej długości, żeby zmieściła się na patelni grillowej.

Bakłażana opłukać wodą i osuszyć papierowym ręcznikiem. Patelnię grillową posmarować odrobiną oliwy i wrzucić cukinię, bakłażan oraz dymkę. Do słoiczka wlać oliwę, dodać musztardę, ocet i syrop klonowy, zakręcić i potrząsnąć, aż sos się połączy. Na talerzu ułożyć liście sałaty, grillowane warzywa i rzodkiewkę. Polać sosem.

PS. Można dodać też młodziutką marchewkę.




czwartek, 26 marca 2015

Koktajl dla odważnych

Wyglądam przez okno w poszukiwaniu wiosny i... wciąż niewiele widzę. Wprawdzie już cieplej, ale w dalszym ciągu szaroburo. Trawnik o smętnym odcieniu zieleni pokryty jest resztkami wycieraczki zeżartej przez psa i wyciągniętymi z budy źdźbłami słomy. Wyleżane przez potwora wrzosy może odżyją, a może nie, i tylko tulipany nieśmiało wyglądają spod ziemi w obawie, czy nie podzielą losu tych kilku cebulek, które zostały wykopane i - jakżeby inaczej - pożarte jednym kłapnięciem potężnej szczęki.

Wiosny szukam więc gdzie indziej - w napakowanych witaminami koktajlach. Poznaliście już koktajl pomarańczowo-owsiany z jarmużem, teraz pora na coś dla jeszcze odważniejszych - w dalszym ciągu w jarmużowych klimatach (uwielbiam to warzywo!), tym razem z dodatkiem zielonej pietruszki. Zieleni, przybywaj!

Koktajl gruszkowy z jarmużem i zieloną pietruszką (2 średnie porcje)
  • 1,5 gruszki
  • mała garść zielonej pietruszki
  • duża garść jarmużu
  • odrobina wody
Gruszkę podzielić na ćwiartki, wydłubać gniazda nasienne, pokroić w grube kawałki i wrzucić do blendera, zalać odrobiną wody, wrzucić jarmuż, pietruszkę i zblendować na gładko. Dla kontrastu udekorować np. mrożonymi wiśniami.





sobota, 7 marca 2015

Owsiano-pomarańczowy koktajl z jarmużem

Jarmuż pierwszy raz zaintrygował mnie, kiedy tłumaczyłam pewien kryminał osadzony w amerykańskich realiach - nie brał wprawdzie udziału w przestępstwie, ale podawano go regularnie na obiad, co mnie oczywiście zainteresowało.

Przypomniałam sobie o nim ostatnio, bo przez moją facebookową tablicę przewinęło się parę zdjęć jadowicie zielonych koktajli z dodatkiem tego warzywa. Ponieważ zaś postanowiłam zadbać o siebie na wiosnę (a jarmuż pysznił się na półce w naszym "wiejskim" sklepiku), stwierdziłam, że gorsza nie będę. A co!

Koktajl, który proponuję, spokojnie może zastąpić posiłek, ponieważ zrobiony jest z dodatkiem płatków owsianych. Jest bardzo sycący, mało słodki (ale można go oczywiście dosłodzić) i taki...   konkretny w smaku. Naprawdę, polecam!

Owsiany koktajl z jarmużu (na 3 porcje)
  • pół szklanki (takiej po nutelli, 200 ml) płatków owsianych
  • 2 szklanki (j.w.) wody
  • spora garść jarmużu
  • 1 pomarańcza
  • szczypta soli
  • ok. 3 łyżeczek ksylitolu (można zastąpić cukrem)
Płatki owsiane ugotować w szklance wody, dodać drugą szklankę i odstawić do porządnego ostygnięcia. Do blendera wrzucić ugotowane płatki owsiane, cząstki pomarańczy, jarmuż, sól i ksylitol. Zmiksować na gładki koktajl i ewentualnie dosłodzić. Najlepszy jest chłodny, więc jeśli nie ma czasu, żeby wstawić go na chwilę do lodówki, można dodać kilka kostek lodu i je również zmiksować. W drugą rękę rumiane jabłuszko i... na zdrowie!





wtorek, 11 marca 2014

Osioł, czyli pewne opóźnienia...

.. w likwidowaniu ostatnich świątecznych dekoracji. Tak jakoś trudno nam się z nimi rozstać - Święta trwają u nas od grudnia do oporu (tj. do pierwszych tulipanów, kiedy to dekoracja na kominku musi niestety już ustąpić im miejsca, bo inaczej wychodzę z siebie :-) ). Wczoraj chłopcy pozbyli się w końcu smętnego renifera (zwanego pieszczotliwie osłem) oraz powieszonych na brzozie lampek, a ja zdjęłam z drzwi adwentowy wieniec... Wiosna w końcu idzie, nie?









poniedziałek, 9 maja 2011

środa, 4 maja 2011

Miód z mlecza



Czyli coś, na co od dawna miałam ochotę, ale czekałam na wystarczająco czysty surowiec ;-). A że znalazłam się akurat na Warmii, wśród dziewiczo czystych lasów i pól, udało się w końcu plany przekuć w słodką i niezwykle smaczną rzeczywistość...




Miód z mlecza

220 kwiatów mlecza
1 duża cytryna
1 l wody
1 kg cukru

Kwiaty należy ściąć jak najwyżej (same główki), wyłożyć na biały papier, żeby wyszły z nich wszystkie robaczki. Potem dokładnie wypłukać pod bieżącą wodą. Cytrynę sparzyć i pokroić w plastry. Kwiaty i cytrynę zalać wodą i gotować 15-20 minut, po czym odstawić do lodówki na 24 h. Następnego dnia odcisnąć kwiaty i cytrynę przez gęste sito i sam płyn gotować, dodając cukier, aż osiągnie odpowiednią konsystencję. Trzeba pamiętać, że ciepły jest dużo rzadszy niż ostygnięty - proponuję więc kierować się kolorem. Jasnosłomkowy oznacza, że miód będzie jeszcze za rzadki, a ciemnobursztynowy - że będzie bardzo gęsty (tak gęsty, że nie da się go rozsmarować na chlebie i będzie można co najwyżej wyjadać go łyżkami ;-).




wtorek, 26 kwietnia 2011

Nad jeziorem...



"Świteź tam jasne rozprzestrzenia łona,
W wielkiego ksztalcie obwodu,

Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu..."
A. Mickiewicz

środa, 20 kwietnia 2011

Na zawilce!



Łysawy jeszcze miejscami wiosną las rozkwita nagle niezliczoną ilością białych kwiatków. Zawilce! Tworzą przepiękne plamy kolorów pomiędzy ciemnymi pniami drzew i cieszą oko spacerowiczów. A niektórym dają powód, żeby zabrać do lasu aparat fotograficzny...




Plecak spakowany, w plecaku statyw i blenda, wystarczyło tylko wsiąść na rower i przekonać męża, żeby zechciał pobiegać dookoła ;-). Niestety, jak widać na pierwszym zdjęciu, zawilce nie chciały pozować i odwracały główki w stronę lasu...


niedziela, 17 kwietnia 2011

Ginger



Czyli nasza sąsiadka buszująca w naszym ogrodzie. Ile radości może dać mały labrador...






Ginger ze starszym kolegą (?). Czyli Larrym, który ponad wszelką wątpliwość jest kobietą ;-)