Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 lutego 2018

Lekkie smoothie z fenkułem

Myśleliście, że fantazja mi się kończy? Ha, nic z tego :-). Tym razem musiałam opróżnić lodówkę, a w szufladach zalegał mi ulubiony skądinąd fenkuł (bulwa kopru włoskiego) oraz pomarańcze. A jako ze fenkuł dobrze komponuje się ze skórką pomarańczy w zupie rybnej... no to skojarzenie nasunęło się niejako samo :-).

Ten koktajl nie jest zbyt słodki - skończyły się banany - i przez ich brak jest też lekki, natomiast amatorów konkretniejszych smoothie zachęcam, żeby banany dodać. No i dodawajcie fenkuł na samym końcu po kawałku, żeby smak nie zrobił się zbyt intensywny.

Smoothie pomarańczowo-jabłkowe z fenkułem
  • 1 jabłko
  • 1 pomarańcza
  • około dwóch "listków"/warstw fenkułu
  • woda
 Jak zwykle - zmiksować :-)



wtorek, 27 lutego 2018

Zielone smoothie z pasternakiem

Ani figa, ani z makiem, ale za to z pasternakiem :-). Kto nie wie co to, spieszę donieść - pyszne korzeniowe warzywo przypominające z wyglądu pietruszkę, ale o wiele od niej słodsze i bardziej aromatyczne. Jak się okazało, można je także jeść na surowo - dodając je do owocowego smoothie. Dla mnie bomba (witaminowa) :-)

Smoothie z pasternakiem
  • 1/2 gruszki
  • 1 jabłko
  • 1 banan
  • 1 kiwi
  • 1/2 średniego korzenia pasternaku
  • woda
  Zmiksować, dodając tyle wody aby uzyskać pożądaną konsystencję. Mnie ostatnio pasuje bardziej konsystencja musu, zresztą tak smak koktajlu jest najbardziej intensywny.


wtorek, 30 stycznia 2018

Słoneczny koktajl

Wiosny, wiosny mi się chce! Ptaszki wprawdzie już ćwierkają w ogrodzie, ale w taką wietrzną pogodę pochowały się wszystkie i słychać tylko szum przyginanych do ziemi drzew. 
Zakupiłam już nawet  hiacynty, ale do pełnego rozkwitu jeszcze im daleko... Zrobiłam więc sobie odrobinę wiosny w szklaneczce - słoneczny, żółty koktajl pełen witamin. No cóż, w zimowej Polsce dobre i to :-)

Słoneczny koktajl
  • 5 żółtych kiwi
  • 1 jabłko
  • 1/4 ananasa (plaster około 4 cm)
  • 1,5 gałązki selera naciowego
  • woda
 Wszystko wrzucić do blendera i zmiksować, dodać na koniec tyle wody, żeby uzyskać pożądaną konsystencję. Selera dodawałam po kawałku, do momentu aż smak mi zaczął odpowiadać.

Słonecznego dnia!




czwartek, 2 listopada 2017

Frytki warzywne z trzema sosami

Pogoda jest pod psem. Co ja mówię, pod setkami psów. Zimno, mokro, wieje. I - uważajcie - teraz wchodzę ja, cała na biało, z kolejnym rozgrzewającym przepisem. Oraz pewną informacją.

Może zauważyliście, że przy przepisach pojawił się nowy tag "dla Rudej". W ten sposób oznaczam przepisy, które nadają się - wprost lub po niewielkiej modyfikacji - dla osób na diecie bez nabiału i bez glutenu. Mleko w nich można zastąpić mlekiem roślinnym, śmietankę - śmietanką owsianą, mąkę - mąką bezglutenową. W razie pytań, na wszystkie chętnie odpowiem! 

Dzisiejszy przepis również jest "dla Rudej". Szkoda, że zostają jej same frytki, bo Ruda chwilowo nie może też jeść awokado i jajek, ale dobre i to - już same frytki są znakomite. Chyba, żeby podać do nich po prostu sos pomidorowy albo domowy ketchup. Jak wymyślę jakiś dodatkowy sos albo zrobię wegański majonez z aquafaby (ten przepis wygląda zachęcająco - spróbuj, Ruda :-)) na pewno się tym podzielę. 

Tymczasem inspiracje miałam dwie. "Z życia" czyli z ulicy Polnej wziętą, gdzie podają znakomite frytki z batatów posypane cynamonem, z cytrynowym sosem aioli, oraz z książki "Rodzinna kuchnia Lidla", która w ogóle natchnęła mnie do zrobienia tego dania. Frytki zrobiłam i z marchewki, i z buraków, i z batatów, i z ziemniaków, bo tego zażyczył sobie mój syn. Sosy zaś były trzy: guacamole, tzaziki oraz aioli.

Obieraczki w dłoń i do dzieła!

Frytki
  •  buraki, bataty,  marchewka, ziemniaki, pokrojone w słupki i wysmarowane oliwą
Sos aioli
  • majonez plus jogurt - tyle, żeby smak Wam odpowiadał, a jednocześnie sos był odpowiednio lżejszy
  • czosnek - nie za dużo - na pół szklanki sosu mały ząbek
  • sok cytrynowy do smaku - na pół szklanki z niecałej połowy cytryny, zawsze można dodać potem więcej :-)
  • sól, pieprz
  • ew. cynamon - choć można też posypać nim same frytki z batatów
Sos guacamole
  • 1 awokado
  • 1 duży pomidor
  • 1 czerwona cebula
  • 1 mały ząbek czosnku
  •  1 łyżka posiekanej natki pietruszki lub kolendry
  • szczypta soli
  • szczypta pieprzu
  • sok z 1 limonki
Sos tzaziki
  •  250 g jogurtu greckiego
  • 100 g zielonego ogórka
  • 1 mały ząbek czosnku
  • 2 łyżki drobno posiekanego szczypiorku
  • szczypta soli
  • szczypta pieprzu
  • 1 łyżka pokruszonych orzechów włoskich
Piekarnik nastawić na 220 stopni i wstawić frytki wyłożone na papier do pieczenia. Piec około 20 minut. W tym czasie - jeśli jesteście szybcy - zdążycie przygotować sosy.
Guacamole

We wszystkich przepisach każą obrać ze skórki i pozbyć się pestek. Ja jednak lubię taki z pestkami, poza tym szkoda mi soku. Może jest trochę rzadszy, ale mi to nie przeszkadza. Tak więc ja obieram pomidora, kroję go, dodaję pokrojone awokado, drobno posiekany czosnek, cebulę i kolendrę sól, pieprz, sok z limonki, a potem z grubsza miksuję.

Tzaziki

Do jogurtu dodać drobno posiekany czosnek, obrany i starty na tarce ogórek, posiekany szczypiorek, sól i pieprz. Na koniec posypać orzechami.

Aioli

Od razu mówię, to przepis na skróty - zamiast ucierania żółtek z olejem daję zwykły majonez, rozrzedzony nieco jogurtem, do tego wyciśnięty ząbek czosnku, sok z cytryny, sól, pieprz i ewentualnie na końcu trochę cynamonu.

Bataty najlepiej smakują z aioli, sos tzaziki najlepszy jest do ziemniaków, a guacamole moim zdaniem wspaniale współgra z frytkami z buraków. Marchewka chyba ze wszystkim była jednakowo dobra :-)






piątek, 22 września 2017

Pieczone warzywa

Znacie kogoś, kogo pietruszka w ząbki kłuje? A seler? To właśnie ja. Sałatkę Waldorf omijam z daleka, pietruszkę toleruję co najwyżej w zupie albo w puree z ziemniakami (o tym pewnie jeszcze kiedyś będzie). Ale... pieczona pietruszka, jak się okazało, jest najlepszym warzywem na ziemi (no, może oprócz malinowych pomidorów). Seler też całkiem nieźle się sprawdza. Wypróbujcie więc swoich selero- i pietruszkoniejadków podając im wielki talerz pieczonych warzyw z rozmarynem. Pasują do wszystkiego, można też zajadać same, a na koniec wytrzeć aromatyczną oliwę kawałkiem chleba. Są po prostu obłędne. Słowo.

Pieczone warzywa z rozmarynem
  • Warzywa korzeniowe pokrojone w cienkie słupki: pietruszka, pietruszka, jeszcze raz pietruszka, marchewka i seler
  • Ziemniaki pokrojone w grubsze słupki
  • Czerwona cebula pokrojona w ósemki
  • Nieobrane ząbki czosnku
  • Gałązki świeżego rozmarynu
  • Przyprawy i zioła - ja na ogół daję, co mi w ręce wpadnie: słodką paprykę (odrobinę), suszony tymianek etc., ale tak naprawdę najbardziej lubię dodać jeszcze do tego gotową przyprawę do grilla tradycyjnego. Odrobina glutaminianu sodu jeszcze nikogo nie zabiła :-)
  • oliwa, oliwa, oliwa

Warzywa obrać (oprócz czosnku), pokroić, obsypać przyprawami, włożyć między nie gałązki rozmarynu, polać oliwą i dobrze rękami wymieszać (nie lubię, ale cóż, łyżką się tak dobrze nie da). Piec około 45 minut - 1 h w 160 stopniach, mieszając po drodze, żeby się nie przypaliło (tu jednak polecam zdecydowanie łyżkę :-) ) Najlepiej, kiedy warzywa są już podpieczone, ale jeszcze twardawe. 

Aromat unoszący się w domu i rozkosz w gębie - bezcenne. To jedno z najlepszych i najbardziej rozgrzewających comfort foods i bardzo, bardzo polecam je na tę paskudną jesień.


czwartek, 8 czerwca 2017

Spaghetti ze szparagami, łososiem wędzonym i kozim serem

Są pewne połączenia, które zawsze się sprawdzają. Wśród nich pary: szparagi-łosoś wędzony oraz łosoś wędzony-kozi ser. Dorabiam oczywiście teraz teorię do mojego dania, a prawda jest taka, że po prostu trzeba było opróżnić nieco lodówkę, bo jeszcze dzień-dwa i szparagi wyszłyby z niej na własnych nogach. Przyznam, że tak gotować lubię najbardziej. Dajcie mi trzy* składniki, a zrobię z nich obiad :-).

P.S. Czy ja wspominałam ostatnio coś o niejedzeniu makaronu? Tak, ale ten jest kukurydziany :-)

* no dobra, tym razem siedem, nie licząc soli i pieprzu.

Spaghetti ze szparagami, łososiem wędzonym i kozim serem (na 2 osoby)
  • ok. 10-12 zielonych szparagów
  • ok. 50 g łososia wędzonego (tylko nie norweskiego!)
  • ok. 150 ml śmietanki owsianej (lub zwykłej)
  • świeży tymianek
  • spaghetti kukurydziane lub zwykłe (ZAWSZE daję na oko)
  • świeży kozi ser do posypania
  • łyżka masła
  • sól, pieprz 
Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końce i pokroić w plasterki (kilka główek można zostawić do dekoracji). Podsmażyć wszystko na maśle, aż szparagi trochę zmiękną. Dodać porwanego na kawałki łososia i podsmażać dalej parę minut. Wyjąć co bardziej miękkie główki szparagów i odłożyć na bok. Wlać śmietankę, dodać sól, pieprz i tymianek do smaku - uwaga, bo łosoś jest słony! Zredukować trochę sos, w międzyczasie wstawić makaron. Ugotowany makaron przełożyć na patelnię z sosem, wymieszać i podawać, posypane kozim serem i udekorowane główkami szparagów (ja nie wymieszałam, ale sztuka robienia zdjęć wymaga poświęceń :-) ).


środa, 24 maja 2017

Pieczone ziemniaki w cytrynowej oliwie

To najlepsze ziemniaki, jakie ostatnio jadłam. Znakomicie odpowiadają na moją wiosenną potrzebę jedzenia obiadów składających się z samych warzyw i ogólnożyciową potrzebę ograniczania spożycia mięsa :-). Są aromatyczne, skórka z cytryny nadaje im niezwykle świeżej nuty, słowem pycha! Przepis znaleziony na stronie A nóż w buraku.

Pieczone ziemniaki w cytrynowej oliwie
  • 12 ziemniaków średniej wielkości
  • 6 łyżek oliwy (albo więcej - żeby sosu nie zabrakło :-)
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 łyżka syropu z agawy
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • sok z połowy cytryny
  • garść posiekanej natki pietruszki
  • sól, pieprz
  • ew. płatki chili
Piekarnik nagrzać na 190 stopni. Ziemniaki dokładnie wyszorować i ponacinać cienko, uważając, żeby nie przeciąć ich do końca. Posypać solą, polać częścią oliwy i wstawić do piekarnika na 40 minut. Resztę oliwy wymieszać z syropem z agawy i sokiem z cytryny, dodać wyciśnięty czosnek, skórkę z cytryny i pietruszkę. Po 40 minutach wyjąć ziemniaki z piekarnika, polać połową dressingu i wstawić jeszcze na 5 minut. Podawać polane resztą sosu i posypane świeżo mielonym pieprzem.

 

sobota, 29 kwietnia 2017

Ratatouille (z prawdziwego zdarzenia)

To jest absolutnie najlepszy ratatouille, jaki w życiu jadłam. I nie, nie ja go zrobiłam :-). To danie popisowe mojego męża, przejęte z kolei od kuzyna Grzegorza. Po raz pierwszy spróbowaliśmy go w Prowansji na kempingu, gdzie Grzegorz miotał się między patelniami, tu podsmażał, tam podgrzewał, ówdzie grillował... i stworzył smak idealnie dopasowany do okoliczności. Od tamtej pory uwielbiamy to danie, zawsze u nas podawane z grillowanymi kiełbaskami jagnięcymi. Mężczyźni to się jednak na kuchni znają :-). Kapelusze z głów, panowie!

Ratatouille
  • 1 duża cukinia
  • 1 średni bakłażan
  • 1 mały por
  • 1 mała cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 puszka pomidorów pelati
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego lub kilka łyżek passaty
  • ok. 1 łyżki octu balsamicznego (do smaku)
  • 1 eko kostka warzywna
  • sól, pieprz
  • oliwa
  • kiełbaski jagnięce
Bakłażana pokroić w plastry, nasolić i odstawić. Cukinię pokroić w kostkę, pora w talarki, cebulę i czosnek drobno posiekać. W garnku rozgrzać oliwę, przesmażyć cukinię. Jak lekko się zrumieni, ale nadal jest twarda, wyjąć z garnka i włożyć do miski. W tym samym garnku podsmażyć pora i też odłożyć go do miski. Opłukać bakłażan, pokroić w kostkę i również przesmażyć, po czym przełożyć do miski. Do tego samego garnka dodać trochę oliwy, przesmażyć czosnek z cebulą, wrzucić wszystkie podsmażone wcześniej warzywa, przemieszać, dodać pomidory i koncentrat/passatę, dodać rosołek i dusić przez około 20 minut. Doprawić solą i pieprzem oraz octem balsamicznym. Dusić jeszcze 20-30 minut. Podawać z grillowanymi kiełbaskami.


środa, 12 kwietnia 2017

Frittata full wypas

Czyli reagowanie kryzysowe i czyszczenie lodówki. Tak to się właśnie kończy, kiedy człowiek coś zamrozi i nie zapisze sobie daty. W zamrażarce przewalał się od dawna kawałek zamrożonego ciasta na tartę, postanowiłam więc zrobić moją popisową tartę ze szpinakiem i kozim serem. Niestety, po rozmrożeniu okazało się, że ciasto nieco dziwnie pachnie... I co dalej? Szpinak jest, cukinia jest, kozi ser jest... i jeszcze parę innych rzeczy w lodówce, które można by było przed Świętami sprzątnąć. Tak więc nie ma tego złego - powstała frittata full wypas, a i lodówka przejaśniała. Lubię takie dwa w jednym :-)

Frittata full wypas
  • trochę kiełbaski francuskiej (pokrojonej w plasterki, a następnie w paseczki)
  • trochę zwykłej szynki w cienkich plasterkach
  • 4 ziemniaki
  • 400 g szpinaku
  • 5 jajek
  • 1 cukinia
  • trochę parmezanu
  • trochę koziego serka
  • czosnek niedźwiedzi (lub zwykły, ja czasem sypnę zioła jak nie chce mi się wyciskać)
  • oregano
  • trochę szczypiorku
  • sól, pieprz

Ziemniaki obrać, pokroić w plasterki i ugotować al dente. Cukinię zetrzeć na tarce, wrzucić na patelnię lub do rondelka, przyprawić solą, czosnkiem i oregano i poddusić, żeby odparować trochę wody. Szpinak zblanszować na patelni i posiekać.

Pokrojoną kiełbasę francuską wrzucić na rozgrzaną patelnię i wytopić tłuszcz, po czym cały tłuszcz odlać. Dodać zwykłą szynkę pokrojoną jeszcze w kwadraciki i szczypiorek, wszystko podsmażyć razem, na koniec dodać jeszcze plasterki ziemniaków i posiekany szpinak.

Jajka wbić do miski, dodawać po łyżce lekko przestudzoną cukinię, wsypać parmezan i wszystko dobrze wymieszać. Nie solić już specjalnie, ponieważ na ogół kiełbaski są słone.

Zalać masą jajeczną składniki na patelni, wymieszać niezbyt dokładnie kilkoma ruchami, a na wierzch wyłożyć łyżką kozi serek. Przykryć i zostawić na małym ogniu aż masa się zetnie. Na wierzchu może być trochę wody z cukinii, wtedy trzeba podważyć boki i przechylić patelnię, żeby spłynęła pod spód.

I zrobiła się chyba szybciej niż tarta :-)



sobota, 25 lutego 2017

Wężymord & pesto

Wężymord... Prawda, że nazwa jest fascynująca? Inaczej zwany jest scorzonerą lub zimowym szparagiem. Trafiłam na niego przez przypadek w naszym małym wiejskim sklepiku i oczywiście musiałam go kupić. Zgodnie z zasadą: znajdźcie mi warzywo, a przepis sam się znajdzie :-). Tym razem na Kucharni - podawana z domowym pesto scorzonera faktycznie przypomina nieco szparagi... chociaż tak naprawdę po prostu jest to wężymord. Ale odwagi - on wcale nie gryzie :-)

Scorzonero & pesto (2-3 porcje)
  •  400 g wężymordu
  •  6 dużych ząbków czosnku
  • 4 łyżki siekanego szczypiorku
  • spora garść siekanej natki pietruszki
  • 4 łyżki prażonych pestek z dyni
  • 40 g sera - parmezanu, grana padano, manchego...
  • 1 cytryna
  • oliwa z oliwek 
  • sól, pieprz
Do rondla nalać około 1/2 litra wody, wycisnąć do niej sok z cytryny i wrzucić skórkę. Wężymord obrać (tak śmiesznie lepi się do palców), pokroić na kawałki i wrzucić do wody z cytryną, żeby nie zbrązowiał. Odsączyć i ugotować - do momentu, aż będzie al dente. Powinno to trwać około 30-40 minut.

Czosnek obrać, włożyć na patelnię na lekko rozgrzaną oliwę. Podgrzewać około 10 minut aż zbrązowieje i będzie miękki. Czosnek, oliwę, szczypiorek, pietruszkę i połowę uprażonych wcześniej pestek z dyni wrzucić do blendera i zmiksować - w razie potrzeby dodając więcej oliwy, żeby uzyskać odpowiednią konsystencję sosu. Doprawić solą i pieprzem. Wymieszać z ugotowanym wężymordem, posypać pozostałą częścią prażonych pestek z dyni oraz startym serem (zapomniałam zrobić to przed zrobieniem zdjęcia - niestety, kiedy fotografowałam było już prawie ciemno, więc nie zdążyłam zdjęcia powtórzyć. Musicie to sobie wyobrazić...). Świetne na przystawkę - tylko nie mówcie gościom, co jedzą :-).





niedziela, 2 października 2016

Makaron razowy z brokułami, rukolą i ricottą

Makaronu razowego nie lubię. Jakiś taki zawsze rozgotowany wychodzi. Tym razem jednak intuicja mi podpowiedziała, że będzie pasował... Bo było jak zawsze - ugotowany brokuł leżał w lodówce czekając, aż zrobię sałatkę i tak jakoś nie mógł się doczekać. A że był Dzień Chłopaka, to musiałam przecież mężowi wynagrodzić, że generalnie trochę zapomniałam. 

Oj, dawno nic nie gotowałam. Chyba potrzebowałam jakiegoś wyzwania, żeby do tego wrócić :-)

Makaron razowy z brokułami, rukolą i ricottą (na 3-4 osoby)
  • penne z mąki razowej (ten z dużego sklepu na L. daje się nawet ugotować al dente)
  • 1 niewielki brokuł, ugotowany
  • 125 g ricotty
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 duży ząbek czosnku
  • oliwa
  • 2 łyżki mleka
  • 2 spore garści rukoli
  • 2 spore garści pomidorków koktajlowych
  • ok. 80-100 g fety
Ugotowany brokuł, zmiksować z ricottą i jedną garścią rukoli. Wstawić makaron (gotować ok. 9 minut). Na oliwie podgrzać posiekany czosnek. Włożyć sos na patelnię, dodać sok z cytryny i wymieszać. Żeby "rozluźnić" trochę sos, dodać mleko - 2 łyżki lub w razie potrzeby więcej. Podgrzewając, co jakiś czas mieszać. W międzyczasie porwać pozostałą rukolę na mniejsze kawałki i wymieszać ją z przekrojonymi na pół pomidorkami. Fetę pokroić w kostkę i odłożyć. Makaron wymieszać z sosem (lub sos wyłożyć na ugotowany i rozłożony na talerzach makaron). Na wierzchu ułożyć rukolę z pomidorkami i posypać fetą. Smacznego!
 
 

wtorek, 17 maja 2016

Wiosenna sałatka z grillowaną dymką

Mamy z Panem Małżonkiem ten nienajlepszy (dla naszego weekendowego komfortu życia) zwyczaj oglądania programów kulinarnych po powrocie z rozlicznych towarzyskich spotkań. Głównie dlatego, że o tej porze nic już ciekawego nie ma, ale gdyby nawet, to oglądanie po nocy dłuższych filmów zakrawałoby już na samobójstwo :-).

Zdaje się, że był to piątkowy wieczór i leciał akurat Ślinotok. Mój mąż nie spodziewał się, że czegoś się od Wienia nauczy, ale jednak! Z przygotowywanej przez nich sałatki zaczerpnęliśmy pomysł na grillowaną dymkę i zrobiliśmy własną wersję. Po warzywach Zuzanny to kolejny hit na naszym stole, jeśli chodzi o dodatki - a nawet pełnoprawne dania, bo taką sałatkę spokojnie można zjeść nawet na obiad.

Sałatka z grillowaną dymką
  • trochę sałaty, szpinaku, jarmużu...
  • kilka podłużnych rzodkiewek
  • cukinia
  • bakłażan (ale może się obyć bez, sprawdziliśmy :-)) 
  • dymka - lepsza będzie cieńsza niż ta na zdjęciu, też sprawdziliśmy :-)
  • oliwa
  • dobra musztarda z Dijon
  • bardzo dobrej jakości ocet jabłkowy lub cytryna
  • trochę syropu klonowego
Bakłażan pokroić w plastry, nasolić i ostawić na pół godziny. W międzyczasie umyć sałatę, przekroić rzodkiewki wzdłuż (zostawiając liście), pokroić cukinię w plastry i skrócić dymkę do takiej długości, żeby zmieściła się na patelni grillowej.

Bakłażana opłukać wodą i osuszyć papierowym ręcznikiem. Patelnię grillową posmarować odrobiną oliwy i wrzucić cukinię, bakłażan oraz dymkę. Do słoiczka wlać oliwę, dodać musztardę, ocet i syrop klonowy, zakręcić i potrząsnąć, aż sos się połączy. Na talerzu ułożyć liście sałaty, grillowane warzywa i rzodkiewkę. Polać sosem.

PS. Można dodać też młodziutką marchewkę.




poniedziałek, 9 maja 2016

Zielone risotto ze szpinakiem i szparagami

Do tej pory byłam przekonana, że nie ma lepszego risotto niż risotto dyniowe. Obecnie jednak uważam, że mogłam się mylić. Mój mąż i mój syn nadal są wiernymi wyznawcami dyniowego, ale ja się waham. Jedno i drugie jest fantastyczne! Myślę jednak, że konfliktu nie ma i spór rozstrzygnie tutaj sezonowość produktów :-)

Przepis znalazłam na stronie La cuisine de Doria, szukając dobrego połączenia szparagów i szpinaku, które akurat miałam w lodówce, a których chciałam się już pozbyć :-).

Mamo, zapraszam Cię, może też postanowisz zdradzić risotto dyniowe :-)

Zielone risotto ze szpinakiem i szparagami (na 4 osoby)
  • 2 szalotki 
  • 2 łyżki oliwy
  • 250 g ryżu do risotto
  • 600 g bulionu wegetariańskiego lub drobiowego
  • 100 ml białego wytrawnego wina
  • 80 g świeżego szpinaku
  • 10-12 zielonych szparagów
  • 50 g tartego parmezanu
  • 20 g masła
  • 1 łyżka siekanej zielonej pietruszki
  • różowa sól himalajska i pieprz
Szalotki pokroić w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać oliwę, zeszklić szalotki, dodać ryż i mieszając podsmażać, aż on również się zeszkli. Zalać winem i odparować. Potem dolewać po łyżce wazowej bulionu, czekając za każdym razem aż płyn się wchłonie. Szpinak zblanszować we wrzątku przez trzy minuty, wyjąć i włożyć do miski z bardzo zimną wodą. Szparagi ugotować na parze, ok. 7 minut, aż będą jędrne ale już miękkie. Powinny dojść akurat w momencie, w którym gotowy będzie ryż. Do ryżu dodać poszarpany rękami szpinak, posiekaną pietruszkę, parmezan i masło, a na koniec dorzucić pokrojone w kawałki szparagi (główki zostawić do dekoracji). Można dodatkowo udekorować płatkami parmezanu. Py-cho-ta!



środa, 20 kwietnia 2016

Makaron truflowy z grillowanymi warzywami

Kiedy wróciłam wczoraj z EuroGastro, było późno, a mnie strasznie chciało się jeść. Na targach napatrzyłam się na włoskie oliwy, makarony, pesto, pasta i tak dalej. Kombinowałam jakby tu jednak nie zrobić makaronu, ale niestety nie udało się :-). Od kilku lat (znowu!) chodził mi po głowie pewien przepis - coś podobnego jadłam kiedyś w warszawskim Bordo, pamiętam makaron, warzywa i oliwę truflową. Tak więc krótka wizyta u Pana Witaminki i w lokalnym supermarkecie (po świeży makaron) i przepis został wprowadzony w życie. Zacny to przepis, nadmienię.

Makaron truflowy z warzywami (3 spore porcje)
  •  250 g świeżego makaronu tagliatelle
  • "większa połowa" żółtej cukinii
  • "większa połowa" bakłażana
  • 8 pomidorków koktajlowych
  • świeży tymianek (ok. łyżeczki-łyżki)
  • oliwa
  • oliwa truflowa (ok. łyżeczki-łyżki, według preferencji)
  • sól
Bakłażana pokroić w dość cienkie plastry, ok. 0,5 cm. Posolić, zostawić na kilkanaście minut, po czym spłukać pod wodą. Cukinię również pokroić w cienkie plastry. Na patelni grillowej rozgrzać łyżkę oliwy i usmażyć/zgrillować w pierwszej kolejności cukinię, a potem bakłażana, posolone i posypane świeżym tymiankiem. Grillować należy krótko, żeby warzywa nie rozciapciały się, tylko były al dente. Wstawić makaron (gotuje się 3 minuty) i w tym czasie pokroić ugrillowane plastry warzyw oraz pomidorki na cztery części. Makaron polecam też zrobić mocno al dente, ponieważ po ugotowaniu należy dodać do niego warzywa i jeszcze chwilkę podgrzewać, więc żeby się nie rozgotował. Na koniec doprawić oliwą truflową i jeszcze ewentualnie solą i pieprzem.


niedziela, 17 kwietnia 2016

Zielone koktajle

Zdrowe, modne i wygodne. Po poprzedniej fascynacji jarmużem (tu i tu) przyszła kolej na szpinak. Fajne jest to, że do takiego koktajlu można dodać dosłownie wszystko. A ja dodałam to:

Koktajl ze szpinaku, awokado, mango i ananasa
  • garść szpinaku (im więcej, tym wyraźniej go czuć)
  • 1 mango
  • 1/2 ananasa
  • 1/2 awokado
  • ok. 2 szklanek wody
Koktajl ze szpinaku, awokado, kiwi i ananasa
  • garść szpinaku (j.w.)
  • 1/2 ananasa
  • 1/2 mango
  • 4-5 dojrzałych kiwi
  • ok. 2 szklanek wody 
Zmiksować w blenderze.




poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Warzywa Zuzanny

Mmm... Uwielbiam warzywa przygotowane w taki sposób! Przepis dostałam od pewnej Zuzanny i pod taką nazwą zadomowiły się u nas :-). Są świetne do mięsa, do ryby, albo same - na podwieczorek i kolacje. A jak w domu pachnie w trakcie pieczenia... Obłęd.

Warzywa Zuzanny (na ok. 4 osoby)
  • 1 mały bakłażan
  • 1 mała cukinia
  • 2 małe czerwone cebule
  • kilka ząbków czosnku w łupinach
  • pół lub cała papryka żółta
  • pół lub cała papryka czerwona
  • 2-3 ziemniaki
  • gałązka rozmarynu
  • garść pomidorków koktajlowych
  • garść rukoli
  • oliwa
  • dobry ocet balsamiczny
  • sól
Bakłażana pokroić w plastry, natrzeć solą, zostawić na kilkanaście minut, po czym spłukać i pokroić plasterki na cztery części. Cukinię obrać i pokroić w grubą kostkę, tak samo ziemniaki. Cebulę pokroić w ósemki, paprykę w grubsze paski. Wszystko razem z czosnkiem i rozmarynem wrzucić do naczynia żaroodpornego, polać oliwą, lekko posolić i wymieszać. Piec w 180 stopniach około 30-40 min, aż zmiękną. Do gorących, wyjętych z pieca warzyw dodać rukolę, pomidorki przekrojone na połówki i polać octem. Enjoy :-)





piątek, 18 marca 2016

Wegańska zupa brokułowa

Ileż to razy rano wpadałam w panikę, że nie mam zupy dla dziecka. Bo znowu pracowałam do późna i zapomniałam wstawić. Bo od rana muszę znów pracować i nie mam kiedy do sklepu po mięso wyskoczyć... A poza tym na mięsie to długo, żeby bez kostki było i czasu już nie ma... Jak się okazuje, zupę można zrobić bardzo szybko i bez mięsa. I taka jest chyba nawet lepsza. A jak u kogoś słowo "wegański" wywołuje alergię (a znam takich ) to niech sobie cheddarem posypią :-).

Wegańska zupa brokułowa
  • 1 mały por
  • 2 duże ziemniaki
  • 1 pietruszka
  • 1 marchewka
  • pół główki brokuła
  • oliwa
  • sól himalajska
  • ew. cheddar
Do garnka wlać oliwę, podsmażyć pokrojonego w plasterki pora oraz obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki. Przemieszać parę razy, dodać pokrojoną w słupki marchewkę i pietruszkę. Zalać wrzątkiem tak, żeby przykryło, gotować na małym ogniu. Kiedy warzywa zmiękną, dodać brokuła. Kiedy wszystkie będą już miękkie, zmiksować, doprawić solą. Przed podaniem można posypać startym cheddarem.




poniedziałek, 29 lutego 2016

Pełnoziarnisty makaron z awokadowym pesto, jarmużem i orzeszkami pinii

Poszłam Ci ja wczoraj do sklepu. Chodziłam sobie powoli między półkami, opierając się na wózku i myślałam o niebieskich migdałach. Z rozmarzenia wyrwała mnie myśl o dzisiejszym obiedzie. Że coś trzeba. Znowu. Zrobić. I tak w moim koszyku wylądowały dwa awokado, paczka jarmużu, cukinia, limonka i makaron pełnoziarnisty. Pomyślałam sobie, że coś na pewno da się z tego zrobić :-)

No i zrobiłam. Coś, co w smaku przypomina nieco pesto, chociaż głównie przypomina je kolorem. Oprócz makaronu z pełnego ziarna przygotowałam też makaron z cukinii (użyłam do tego specjalnej obieraczki do warzyw julienne, coś w tym stylu (ta po lewej)) - z drżeniem serca, co pomyśli na ten temat moja brzydsza połowa. Całe szczęście wyszłam za faceta, który nie dość, że nie musi jeść mięsa na każdy obiad, to jeszcze jest absolutnie otwarty na wszelkie nowości. No i smakowało mu, i to bardzo. Na dziecku jednak nie eksperymentowałam - dostał makaron z sosem pomidorowym :-).
 

Makaron pełnoziarnisty z awokadowym pesto, jarmużem i orzeszkami pinii (na 2 osoby)
  • 2 dojrzałe, miękkie awokado
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/2 ostrej papryczki (chyba, że lubicie naprawdę ostre, to więcej)
  • 1 cukinia
  • 3-4 gniazdka pełnoziarnistego tagliatelle
  • 2 małe garście jarmużu
  • sok z ok. 1/2 limonki
  • 2 łyżki orzeszków pinii (moim zdaniem dobre będą też orzechy włoskie, laskowe...)
  • owczy ser
  • 2 łyżki oliwy
  • sól
  • woda
 Na patelnię wlać oliwę. Podgrzać na niej, na b małym ogniu, drobno posiekany czosnek i drobno pokrojoną papryczkę. Kiedy oddadzą smak oliwie, wrzucić pokrojone na małe kawałki awokado. Jak się podgrzeje, rozgnieść dokładnie widelcem. Lekko posolić, dodać drobno porwany jarmuż, doprawić do smaku sokiem z limonki. Od tej pory trzeba będzie do sosu dodawać wodę, żeby nie był zbyt gęsty - tyle, ile będzie trzeba. Tuż przed podaniem dodać do sosu trochę startego sera.
 
Tymczasem na suchej patelni uprażyć orzeszki pinii i wstawić wodę na makaron. W połowie gotowania wstawić drugi garnek z osoloną wodą. Minutę przed zakończeniem gotowania makaronu do drugiego garnka wrzucić paski cukinii. Gotować minutę, nie dłużej! Cukinię wyrzucić na sitko z gęstymi oczkami i odcisnąć. Makaron odlać. Na talerzu ułożyć makaron i cukinię (można wykorzystać do tego łupinki po awokado), na to położyć sos, posypać startym owczym serem (lub płatkami sera), kawałkami czuszki i uprażonymi orzeszkami - nie pomijajcie tego składnika, ponieważ doskonale uzupełnia smak sosu. No i tyle. Fajnie czasem posiedzieć w domu z dzieckiem, od razu wena wraca :-)


niedziela, 21 lutego 2016

Risotto curry kurczakiem i warzywami

Nie myślałam, że to kiedyś powiem. Ja, która nie znoszę curry. Ale risotto curry w wykonaniu Mistrza Grzegorza zaskoczyło mnie zupełnie znienacka tym, że... jest znakomite! Curry nie tylko nie przeszkadza, ale sprawia, że całe danie znajduje jeden wspólny mianownik. Kiedy poprosiłam autora o przepis, napisał mi: kroisz wszystko, podsmażasz wszystko... Co? Zaraz się dowiecie :-)

Risotto curry z kurczakiem i warzywami (na 4 osoby)
  • 1 średnia cukinia
  • 6-8 dużych pieczarek
  • 1 średni por
  • 5-6 suszonych pomidorów 
  • 1 pojedyncza pierś z kurczaka
  • ok 200 ml passaty pomidorowej
  • bulion
  • ok. 250-300 g ryżu
  • 2 łyżki masła
  • parmezan lub grana padano 
  • oliwa
  • 1-2 łyżeczki curry
  • 2 ząbki czosnku
Warzywa należy pokroić i podsmażyć na oliwie. Ja zaczęłam od pora pokrojonego w plasterki, po nim przyszła kolej na cukinię (podsmażoną al dente), potem pieczarki, a na sam koniec na patelnie poszedł pokrojony w kostkę i lekko posolony kurczak, który zebrał wszystkie smaki z dna. Pomidory zostały namoczone i następnie pokrojone w kostkę.

Na drugiej patelni na oliwę wrzuciłam posiekany drobno czosnek i na tym podsmażyłam ryż. Potem zalewałam ryż bulionem z wymieszanym curry, a w pewnym momencie zastąpiłam bulion passatą z odrobiną wody (tutaj polecam na wyczucie). Na sam koniec dodałam podsmażone warzywa i pomidory. Kiedy ryż już był miękki, zdjęłam z ognia i wmieszałam masło oraz parmezan (do smaku). Ave, Grzegorz!


niedziela, 31 stycznia 2016

Koktajl zielony

Zielony, pyszny i zdrowy. I, ekhm, dobry na syndrom dnia poprzedniego :-) Podpatrzony w jednej z kawiarni. 

Koktajl jabłkowo-ananasowy z imbirem, cytryną i jarmużem
  • 1 ananas
  • 4 jabłka
  • kawałek imbiru (ok. 2 cm)
  • 1/2 cytryny
  • 200 g jarmużu
Ananas, cytrynę i imbir obrać. Potem razem z jabłkami wrzucić do sokowirówki. Inną opcją jest wyciśnięcie soku z ananasa, cytryny, imbiru i jabłek, a potem zmiksowanie z liśćmi jarmużu w blenderze - tylko trzeba dać ich mniej. Ja wybrałam opcję pierwszą :-)