sobota, 22 października 2011

Brutti e coccomeroni

Czyli nieco zmodyfikowana wersja tradycyjnych włoskich ciasteczek brutti ma buoni. Każdemu w pewnym momencie zdarza się, że przy gotowaniu różnych smakowitości (u mnie tym razem było to creme anglaise do ciasta drożdżowego z dynią) zostają białka jajek. Wyrzucić szkoda, więc najlepiej wykorzystać. Na białkach właśnie opiera się ten przepis. Oryginalnie zamiast wiórków kokosowych dodaje się mielone migdały i cynamon, ja dodawałam też mielone orzechy, ale co zrobić, kiedy akurat nie mamy ich pod ręką? Proste - zmodyfikować przepis ;-).

Brutti e cocomeroni
5 białek jajka
ok. 5-6 łyżeczek cukru pudru
wiórki kokosowe

Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier puder i wiórki. Masę przełożyć do garnka i zaparzać na małym ogniu - czyli podgrzewać aż stanie się bardziej zbita (powinna odchodzić od brzegów garnka, ale ja raczej czekam, aż zrobi się po prostu gęściejsza). Blachę do pieczenia wyłożyć papierem, łyżką formować na niej nieregularnego kształtu ciasteczka. Piec 30 min w 150 stopniach. Przed zdjęciem z blachy trzeba poczekać aż ostygną, będą wtedy sztywniejsze.


środa, 19 października 2011

Figa c.d.

Tym razem w innej odsłonie. Jako że lubię wszelkie sałatki na słodko (tu pewnie wielu osobom włos się na głowie jeży ;-), postanowiłam znaleźć sposób na taką, w której można by umieścić figę - po przekrojeniu ma tak piękne wnętrze, że warto to zrobić chociaż z tego powodu. No i wymyśliłam.

Sałatka z figą i fetą
na 4 osoby

główka sałaty
1 opak. "fety "
2 figi
1 gruszka
garść pestek dyni lub orzechów, garść żurawiny
olej z orzechów włoskich (lub oliwa)
sok z połowy cytryny
skórka z połowy cytryny
łyżeczka syropu klonowego

Sałatę umyć, rozłożyć na talerze, posypać pokrojonymi w kostkę fetą i gruszką, orzechami i żurawiną. Na wierzchu ułożyć plastry figi. Przygotować sos z oleju, cytryny i syropu klonowego - ważne, żeby był kwaskowaty, z nutą słodyczy od syropu klonowego. Można użyć też oliwy, ale olej jest o wiele delikatniejszy i dużo lepiej podkreśla aromat cytryny, który z kolei doskonale łączy się z fetą. Całość ma niezwykle delikatny i harmonijny smak. My się rozpłynęliśmy ... ;-)


piątek, 14 października 2011

La Mer...



La mer
Qu'on voit danser le long des golfes clairs
A des reflets d'argent
La mer
Des reflets changeants
Sous la pluie...

"La Mer" Charles Trenet (do posłuchania)


czwartek, 6 października 2011

Figa, ale nie z makiem

Czyli co zjeść na przepyszne drugie śniadanie. Znakomitą kanapkę z twarożkiem śmietankowym, konfiturą i figą. Z własnoręcznie robionego na zakwasie chleba z dodatkiem migdałów, pestek dyni i słonecznika, żurawiny, suszonych śliwek i wszystkiego, co akurat wpadło w ręce.

W oryginalnym przepisie wygląda to nieco inaczej, konfitura jest morelowa, ale ja postanowiłam wykorzystać tę okazję, żeby podzielić się przepisem na dość nietypową konfiturę z... cukinii. Przepis dostałam od Cioci A. z Francji, ale tak naprawdę nie wiem ile ma wspólnego z oryginałem, bo oczywiście zgubiłam karteczkę, na której go zapisałam i odtwarzałam z pamięci.

Konfitura z cukinii
Małe cukinie
Cukier
Kilka jabłek
Listki mięty

Cukinie zetrzeć na tarce, wrzucić na patelnię, zasypać cukrem i smażyć, koniecznie na dużym ogniu (żeby sok szybko odparował i cukinia nie ugotowała się w nim). Jabłka w całości pokroić na kawałki, wrzucić do garnuszka, zalać małą ilością wody i gotować aż zmiękną. Przetrzeć je przez sitko bezpośrednio na patelnię, dodać sok z jabłek, kilka listków mięty (jeśli ktoś lubi).

Taka konfitura - słodka, ale jednocześnie kwaskowata przez dodatek jabłek, orzeźwiająca dzięki mięcie - bardzo dobrze komponuje się z figą, a jak wygląda...




niedziela, 2 października 2011

Paris, Paris...

Zaledwie rok temu byliśmy w Paryżu, a wydaje się, jakby to było bardzo dawno temu... Wrażenia jednak jak zwykle niezapomniane!