Zadałam sobie ostatnio pytanie - czy aby wszystko zawsze musi być zdrowe? Myślę, że jeśli mnie czytacie, to znacie odpowiedź. Lubię moje małe grzeszki, pielęgnuję je i wracam do nich co jakiś czas, bo kto nie zjadł wieczorem czekolady przed telewizorem, ten niech pierwszy rzuci kamieniem! A propos telewizora - w któryś z ostatnich weekendówl oglądaliśmy z dzieckiem program "Okrasa łamie przepisy" i z ekranu wychynęła jakże smaczna pokusa nie do odparcia... Grzanki z ciasta drożdżowego z twarogiem i glazurowanymi malinami... Oboje się oblizaliśmy, spojrzeliśmy po sobie i sztama została zawiązana. Trzeba było tylko kupić ciasto drożdżowe i maliny - które o tej porze roku po prostu uwielbiam!
Dodam, że grzanki ze zwykłym (lub niezwykłym, jak kto woli, bo domowym) chlebem zamiast ciasta wyszły również bardzo smaczne - to informacja dla tych, którym jednak pszenica szkodzi :-)
Grzanki z ciasta drożdżowego z twarogiem i glazurowanymi malinami wg Karola Okrasy
- 4 grube kromki ciasta drożdżowego
- 2 łyżki masła
- 1 łyżka miodu
- 100 g twarogu
- 1 łyżka miodu
- 200 g malin - świeżych, ale jak nie znajdziecie, to mogą być i mrożone
Na suchej patelni zgrillować trochę plastry ciasta drożdżowego. Zdjąć, rozpuścić na patelni masło i włożyć ciasto na patelnię ponownie, żeby wchłonęło masło i nabrało jeszcze bardziej złotego koloru. Przełożyć je na talerz, na patelnię włożyć miód. Kiedy się rozpuści i zacznie się pienić, wrzucić maliny i podgrzewać 2-3 minuty. Na grzankach położyć biały ser i polać go malinową glazurą.
P.S. Poniewczasie zorientowałam się, że ja również użyłam do podania (już chyba niemodnych) talerzy z łupka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz