środa, 6 maja 2015

Na niepogodę - gulasz z serduszek

Wprawdzie jest ciepło, ale za oknem co chwila przechodzą ulewy i aura jest w sumie wiosenno-jesienna. Mam w zanadrzu pewien przepis, który już jakiś czas czeka na publikację, ale niestety, jak od razu nie wrzucę postu na bloga, to potem czeka i czeka na odpowiednią okazję...

Ale do rzeczy. To jeden z moich przepisów rodzinnych, czyli wyniesionych z kuchni mojej Mamy. Można by powiedzieć, że podroby to mało szlachetne danie... JEDNAK proponuję najpierw spróbować. Potrawę tę uwielbiam, sama rzadko o niej pamiętam, ale jak już sobie przypomnę albo trafię na nią u Mamy to zajadam, aż mi się uszy trzęsą. Pyszności!

Przyznam, że dzwoniłam już do Mamy kilkanaście razy, żeby przypomniała mi przepis, w tym również dzisiaj, bo jakoś mi się głowy nie trzyma. No, ale teraz będę już go miała pod ręką. Warto prowadzić sobie taką książkę kucharską, naprawdę warto :-)

Gulasz z serduszek (na 2 osoby)
  • ok. 600 g serduszek drobiowych
  • 1 mała cebula lub szalotka
  • 2-3 listki laurowe
  • sos sojowy
  • śmietana lub, w wersji light, mleko i mąka ziemniaczana
  • oliwa
Serduszka umyć i oczyścić. Cebulę posiekać w drobną kostkę. Na patelnię wlać odrobinę oliwy i poddusić na niej cebulę, listki laurowe oraz serduszka. Kiedy zmiękną, doprawić sosem sojowym - nie za dużo, acz w sam raz - oraz ewentualnie pieprzem. Ja nie przepadam i prawie nie używam. Do wykończenia sosu można użyć kwaśnej śmietany - na taką ilość pewnie około jednego opakowania - albo, w wersji mniej kalorycznej, wlać około 150-200 ml mleka z rozmieszaną 1 łyżeczką mąki ziemniaczanej dla zagęszczenia. Podawać z tłuczonymi ziemniaczkami i ogórkami kiszonymi, mizerią, surówką z jabłka i marchewki... co tam kto lubi. Smacznego!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz