wtorek, 8 lipca 2014

Jagodzianki

Jak dla mnie - synonim lata. Nie ma lata bez jagodzianek i nie ma jagodzianek bez lata :-) Duży A. lubi je na tyle, że sama zabrałam się za ich przygotowanie. Nie ukrywam, trochę inne niż te sklepowe. Lepsze! :-)

Przepis na ciasto pochodzi z kwestiosmakowego przepisu na brioszkę do odrywania, którą też czasem robię (o tu). Ilość mąki podaję za oryginalnym przepisem, chociaż na ogół dosypuję jej trochę więcej (tak naprawdę nie pamiętam ile, bo przepis spisywałam rok temu... Jak zwykle po prostu na oko).

Jagodzianki
  • 370 g mąki
  • 50 g cukru
  • 50 g świeżych drożdży
  • 100 ml ciepłego mleka
  • 1 łyżeczka soli
  • 3 jajka
  • 170 g miękkiego masła
  • jagody + odrobina cukru
Pokruszone drożdże wymieszać z mlekiem, łyżeczką cukru i łyżką mąki, odstawić na 10 minut. Do miski przesiać pozostałą mąkę, dodać sól, cukier, wyrośnięte drożdże i jajka (pamiętać, żeby wszystko było w temperaturze pokojowej!). Mieszać łyżką 10 minut lub mikserem (hakami) 5 minut, po czym powoli dodawać masło i wyrabiać drugie tyle. 

Odstawić ciasto do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 1 h, przykryte ściereczką. Kiedy podwoi swoją objętość wysmarowanymi masłem dłońmi odrywać mniejsze części, formować z nich placki, na środek wykładać po łyżce jagód wymieszanych z cukrem, sklejać ciasto i układać je na wysmarowanej blasze miejscem klejenia do dołu. 

Odstawić jeszcze na 0,5 h do wyrośnięcia. Piec ok. 30 min. w 180 stopniach. Można posypać kruszonką przygotowaną z mąki, cukru i masła i/lub posmarować białkiem jajka. I z mleczkiem zimnym, zimnym mleczkiem podawać :-)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz