sobota, 10 maja 2014

Niebiańskie zapiekane jabłka

Dawno, dawno temu (będzie gdzieś tak między piętnaście a dwadzieścia lat chyba...), moi rodzice zrobili deser. Zrobili go tylko raz, ale musiał być obłędnie pyszny, bo po tych wielu latach pamiętam jeszcze jego smak. Były to zapiekane jabłka z nadzieniem z mielonych orzechów laskowych. Od dawna chciałam go odtworzyć, ale cały czas coś stawało mi na przeszkodzie.

Dzisiaj wypadło na mnie z szafki opakowanie mielonych orzechów włoskich i postanowiłam, że to jest TEN dzień. Dzień zapiekanych w piecu jabłek. Nie wiem co było w tamtych, ale przepis musiał być zbliżony do mojego, bo dzisiejsze jabłka też były NIEBIAŃSKO pyszne!

Zamiast orzechów laskowych dałam włoskie (takie akurat na mnie z szafki wypadły :-) ), ale włoskie równie dobrze do jabłek pasują. Z podanych poniżej proporcji wyszło masy trochę za dużo, więc zapiekłam w kokilkach no i nie zmarnowała się :-). Moim zdaniem na 2-3 porcje wystarczy też masa z 1 jajka. Podaję jednak jak zrobiłam, żeby było spójnie ze zdjęciami.

Niebiańskie zapiekane jabłka (3 porcje)
  • 3 jabłka
  • 2 jajka
  • cukier brązowy do smaku
  • mielone orzechy laskowe (ok. 100 g)
Piec nastawić na 180 stopni. Jabłka umyć i wydrążyć, nie przebijając ich na wylot. Ubić kogel-mogel z żółtek i brązowego cukru (nieco słodszy niż zazwyczaj). Z białek ubić pianę. Do kogla-mogla dodać ok. połowę piany i mielone orzechy - tak, żeby masa była dość zwarta. Wypełnić wydrążone jabłka i resztę ew. włożyć do kokilek. Ja piekłam 30 minut, ale jabłka się trochę rozpadły, więc pewnie wystarczyłoby 20-25 minut. Trzeba w trakcie pieczenia zaglądać. Smacznego!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz