piątek, 2 marca 2012

Domowa pizza

Pizza to według amerykańskich standardów warzywo, więc wiadomo - zdrowa. A domowa to już w ogóle. Chociaż posypuję głowę popiołem, ponieważ tym razem poszłam na łatwiznę i zakupiłam gotowe ciasto. Jakoś nie miałam siły zagniatać własnego, mimo że na pewno byłoby smaczniejsze ;-). Użyłam też pomidorów z puszki (shame on me!). Ale dzięki temu pizzę przygotowałam w 5 minut.

Pizza ze szpinakiem i fetą
  • 3/4 opakowania ciasta na pizzę
  • 1 puszka pomidorów krojonych bez skórki
  • szczypta soli i cukru,
  • oregano i szałwia suszone itp.
  • kilka garści młodego szpinaku
  • 1/2 kostki fety
  • mozzarella (w ilości ulubionej)
  • ziarna słonecznika
  • na sałatkę: roszponka, pomidorki koktajlowe, olej z orzechów włoskich lub oliwa, dobry ocet lub krem balsamiczny
Piekarnik nagrzać na 220 stopni i lekko podpiec spód od pizzy (nie zawsze udaje się dostać specjalną mozzarellę do pizzy, a ta zwykła ma w sobie dużo wody i spód czasem się nie dopieka).
Pomidory wrzucić do garnuszka, gotować aż się zredukują do postaci gęstego sosu, przyprawić solą i cukrem oraz ziołami. Na odrobinie masła zblanszować szpinak. Na suchej patelni uprażyć ziarna słonecznika.
Na lekko podpieczony spód wyłożyć sos, na to mozzarellę, szpinak i pokrojoną w kostkę fetę. Posypać częścią ziaren słonecznika. Pizzę piec jeszcze około 15 minut (obserwując), aż mozzarella się roztopi, a spód dopiecze.
Podawać z sałatką z roszponki i pomidorków, polaną olejem i octem balsamicznym i posypaną resztą ziaren słonecznika.
Lepsza niż w najlepszej pizzerii! A możliwości wariacji są praktycznie nieskończone - można zwykłą margheritę pod koniec pieczenia posypać rukolą, obłożyć plasterkami salami, itd. itp... Mniam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz