piątek, 1 kwietnia 2011

Jej Różana Mość

 
 Jeden wolny wieczór, trochę cierpliwości i czapeczka na sesję z bratanicą gotowa. Poprawka: dużo cierpliwości. Tak to się kończy, kiedy ktoś ma ambicje zostać drugą Anne Gedes ;-). Sesja już w niedzielę, wszystkie pomysły zapisane, garderoba uzgodniona. A w roli tymczasowej modelki wystąpiła stara lalka od dziadka. Trudno powiedzieć, czy jest z wyników sesji zadowolona, zawsze ma taką kamienną minę...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz