środa, 31 sierpnia 2016

Ostrygi zapiekane

Zamówiliśmy sobie cały koszyk ostryg. Pierwszego wieczoru obowiązkowo klasycznie, z bagietką, cytrynką i kieliszkiem musującego wina. Było pysznie, ale miałam ochotę spróbować czegoś nowego. Nigdy wcześniej nie jadłam ostryg na ciepło... no to sobie zrobiłam. Jak zwykle po swojemu.

Ostrygi zapiekane
  • tuzin ostryg
  • 1 mała szalotka
  • ok. 100 ml śmietanki 12%
  • sok z połowy cytryny
  • sól
  • oliwa
  • bułka tarta
  • parmezan 
Szalotkę posiekać, zeszklić na odrobinie oliwy, dodać śmietankę i posolić. Bardzo powoli dodawać sok z cytryny, mieszając, żeby śmietanka się nie zwarzyła. Otworzyć ostrygi, pamiętając, żeby pierwszą wodę zlać do zlewu (woda morska), a drugą zlać do miseczki. Po otwarciu ostryg dodać wodę z nich do sosu i gotować jeszcze chwilę, żeby sos nie był zbyt rzadki.

Ostrygi ułożyć w naczyniu żaroodpornym na grubej soli - nie miałam, więc użyłam soczewicy, tej samej, której używam do fałszywego wypieku. Do każdej wlać łyżkę sosu, posypać bułką tartą i parmezanem. Zapiekać w 200 stopniach pod grillem przez około 15-20 minut, aż wierzch się zrumieni.

Miłośnikom ostryg i moules marinières na pewno zasmakuje :-)

P.S. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale ciemno już było, a wiadomo, takich znakomitości nie robi się na co dzień :-).


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz