niedziela, 8 listopada 2015

Frittata z dynią, jarmużem i kozim serem

To jest najlepsza frittata, jaką kiedykolwiek jadłam. Serio. A odgrzewana dnia następnego jest jeszcze lepsza. Mój nieomylny nos nie zawiódł mnie i tym razem, kiedy przeglądając sobie Huffington Post trafiłam na linka do strony Homemade, gdzie znalazłam ten znakomity przepis. Sezon na dynię w pełni, więc zachęcam, polecam, namawiam! Dietetyczny może do końca nie jest, ale co tam - nie każdy musi być :-).

Frittata z dynią, jarmużem i kozim serem
  • 600 g dyni pokrojonej w kostkę
  • 3 łyżki oliwy
  • 100 g liści jarmużu
  • 6 dużych jajek
  • 200 ml double cream (ja użyłam 30%, ale dałam mniej, połączyłam z mlekiem)
  • 25 g tartego parmezanu
  • 1/4 łyżeczki płatków chilli albo chilli w proszku
  • 1 zmiażdżony ząbek czosnku
  • 150 g miękkiego koziego sera
Dynię włożyć do naczynia żaroodpornego, polać oliwą, posolić, wymieszać. Wstawić do nagrzanego na 200 stopni (z termoobiegiem) piekarnika i piec 20-25 min, aż stanie się miękka.

W garnku zagotować osoloną wodę, wrzucić liście jarmużu i blanszować przez 3 minuty, po czym odsączyć. Zmniejszyć temperaturę do 180 stopni (lub wyłączyć, jeśli nie macie patelni, którą można wstawić do piekarnika). Do miski wlać śmietankę, dodać całe jajka, chilli i parmezan, posolić i wymieszać trzepaczką.

Pozostałą oliwę pogrzać na patelni, dodać ząbek czosnku. Smażyć 30 sekund, dodać jarmuż i smażyć jeszcze 3-4 minuty. Przełożyć zawartość patelni do miski z masą jajeczną, dodać dynię. Wlać na patelnię i na wierzchu ułożyć kawałki sera. Jeśli dysponujecie patelnią, którą można wstawić do piekarnika, frittatę należy piec ok. 20-25 minut w 180 stopniach z termoobiegiem. Jeśli jeszcze się takiej nie dorobiliście (jak ja), to frittata zetnie się również na kuchence, na małym ogniu, przykryta pokrywką.

Wierzcie mi, TO jest obłędnie pyszne :-).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz