wtorek, 16 lipca 2013

Tagliatelle z kurkami czyli gdzie kucharek sześć

Tytułowego przysłowia rozwijać nie muszę, ale nie dotyczy ono mojej Mamy i mnie :-). Jak my zabierzemy się do gotowania... To jedna coś wrzuci, to druga i powstają kuchenne poezje, że się tak nieskromnie wyrażę. Tym razem były kurki.

Tagliatelle z kurkami
  • 0,5 kg kurek 
  • 1 opakowanie mascarpone 
  • 1 jajko
  • pół małego pęczka zielonej pietruszki
  • kilka łyżek startego parmezanu
  • tagliatelle (jak zwykle "na oko")
  • sól, pieprz, oliwa
Na oliwie (lub oliwie z masłem) podsmażyć umyte i oczyszczone kurki. Posolić i popieprzyć. Kiedy zmiękną i częściowo zredukuje się woda, którą oddadzą, zmniejszyć ogień i dodać mascarpone. Kiedy ser się rozpuści, dodać sparzone jajko, wymieszać, dodać parmezan i posiekaną pietruszkę. 

Jedną rzecz, którą byśmy zmieniły, to makaron. Kupiłyśmy świeży i dość gruby, a lepszy byłby nieco cieńszy i delikatniejszy niż ten widoczny na zdjęciach.

No... Idę na kurki ;-)

P.S. Mama dała szczyptę warzywka, żeby sos nie był mdły.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz