środa, 30 czerwca 2010

Trinacria

Wczoraj rozmawialiśmy z A. o Sycylii, gdzie spędziliśmy większą część naszej podróży poślubnej. Przypomniałam sobie o pewnym zdjęciu, przedstawiającym symbol tej pięknej wyspy. Strrasznie mi się on wtedy spodobał. A ponieważ dzisiaj temperatura taka, że niewiele do Sycylii brakuje - oto on. Miejsce: Siracusa, Ortigia. Kto był, ten wie, kto nie był - niech rezerwuje bilety ;-). Albo jak my, hardcore'owo, tankuje samochód.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz