A więc Pan Miś przygotował, jak na mojego syna przystało, clafoutis z jagodami. Wsypywał, wlewał, mieszał, mieszał, wylewał, wysypywał, a ja (prawie) w ogóle się do tego nie dotykałam. Chłopak ma talent :-).
Przepis na clafoutis dostałam lata temu od A., która robi je z wiśniami, ale został wykorzystany dopiero teraz. Czekał na odpowiednią okazję...
Clafoutis z jagodami
- jagody - tyle żeby przykryły dno formy, ok. 200-300 g (albo wiśnie, maliny...)
- 1 szklanka słodkiej śmietanki
- 3 jajka
- 100 g mąki
- 60 g cukru
- szczypta soli
- laska wanilii lub esencja waniliowa
- ew. łyżeczka rumu lub brandy
Laskę wanilii rozciąć, wyskrobać ziarenka, dodać do pozostałych składników i zmiksować. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Naczynie żaroodporne wysmarować tłuszczem, wysypać owocami i zalać ciastem. Piec ok. 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika będzie trochę "nadmuchane", ale potem opadnie.
Pan Tatuś się ucieszył :-)
i z którymi owocami lepsze: wiśnie czy jagody?
OdpowiedzUsuńOj nie wiem.... Jedno i drugie pyszne :-)
OdpowiedzUsuńto też spróbuje z jagodami :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę niezłe. Emil próbował też robić z malinami, ale nie wiem jak mu poszło :-)
OdpowiedzUsuń