Nie, Supraśl. Czyli zaskakująca Polska ;-)
Spis przepisów
poniedziałek, 25 lipca 2011
poniedziałek, 18 lipca 2011
Nietypowa latte
Coś zamiast kawy do porannej lektury? Jak najbardziej - mrożona latte rooibos!
Potrzebujemy herbaty rooibos (zwykłej lub aromatyzowanej), trochę syropu do kawy (ja akurat mam w domu karmelowy), mleko i kostki lodu. Na dno szklanki wlewamy trochę syropu, dolewamy mleka, a na samą górę bardzo mocną, zaparzoną wcześniej i schłodzoną herbatę. Bardzo odświeżające!
piątek, 15 lipca 2011
środa, 6 lipca 2011
Na Warmii
Warmia to dla mnie jeden z najpiękniejszych zakątków Polski. Niewiele może się równać z jej rzeźbionymi jęzorami lodowców krajobrazami - pagórkami i dolinami, mrocznymi lasami i odpoczywającymi w ich cieniu bagnami, nieboskłonem odbijającym się w taflach jezior - a przede wszystkim dobrze rozumianą swojskością, poczuciem, że oto jestem na swoim miejscu.
Warmię najlepiej przemierzać pieszo lub rowerem, żeby móc wdychać jej zapachy, wsłuchiwać się w muzykę niezmordowanych świerszczy, czuć ciepło ziemi i chłód traw. A ona zawsze uraczy nas jakąś niespodzianką, wyłaniającą się zza zakrętu, kiedy pędzimy przed siebie bez planu i mapy. Hej, przygodo!
Warmię najlepiej przemierzać pieszo lub rowerem, żeby móc wdychać jej zapachy, wsłuchiwać się w muzykę niezmordowanych świerszczy, czuć ciepło ziemi i chłód traw. A ona zawsze uraczy nas jakąś niespodzianką, wyłaniającą się zza zakrętu, kiedy pędzimy przed siebie bez planu i mapy. Hej, przygodo!
poniedziałek, 4 lipca 2011
Droga Napoleona
Najkrótszy sposób, żeby dostać się z Lazurowego Wybrzeża na północ Francji (w naszym przypadku - do Paryża). Majestatyczne góry, piękne widoki i... czające się wokół niebezpieczeństwa. Po pierwsze na licznych ostrych i wąskich zakrętach, a po drugie - w przydrożnych hotelach...
Tak, tak, to historia niczym żywcem wyjęta z "Psychozy" Hitchcocka... Po kilku bezskutecznych próbach znalezienia noclegu we Frejus i Grasse ruszyliśmy w góry przekonani, że będziemy musieli pokonać krętą Drogę Napoleona nocą. Zrezygnowani, spróbowaliśmy w ostatnim hotelu - "Relais de Napoleon". Uchylam drzwi (słyszycie to skrzypienie?), wokół ciemno, widać tylko słaby poblask telewizora. Wsuwam jedną stopę do środka. Cisza. Nagle, zupełnie niespodziewanie, coś rzuca się na mnie z trzepotem i wgryza w mały palec u nogi. Zaczynam krzyczeć jakby mnie ze skóry obdzierano, zapalają się światła i... okazuje się, że to papuga! Kolejna rada dla podróżujących po Francji - poszukując noclegu zamiast japonek zakładajcie ciężkie, wojskowe buty ;-).
Tak, tak, to historia niczym żywcem wyjęta z "Psychozy" Hitchcocka... Po kilku bezskutecznych próbach znalezienia noclegu we Frejus i Grasse ruszyliśmy w góry przekonani, że będziemy musieli pokonać krętą Drogę Napoleona nocą. Zrezygnowani, spróbowaliśmy w ostatnim hotelu - "Relais de Napoleon". Uchylam drzwi (słyszycie to skrzypienie?), wokół ciemno, widać tylko słaby poblask telewizora. Wsuwam jedną stopę do środka. Cisza. Nagle, zupełnie niespodziewanie, coś rzuca się na mnie z trzepotem i wgryza w mały palec u nogi. Zaczynam krzyczeć jakby mnie ze skóry obdzierano, zapalają się światła i... okazuje się, że to papuga! Kolejna rada dla podróżujących po Francji - poszukując noclegu zamiast japonek zakładajcie ciężkie, wojskowe buty ;-).
Subskrybuj:
Posty (Atom)