Poszłam Ci ja wczoraj do sklepu. Chodziłam sobie powoli między półkami, opierając się na wózku i myślałam o niebieskich migdałach. Z rozmarzenia wyrwała mnie myśl o dzisiejszym obiedzie. Że coś trzeba. Znowu. Zrobić. I tak w moim koszyku wylądowały dwa awokado, paczka jarmużu, cukinia, limonka i makaron pełnoziarnisty. Pomyślałam sobie, że coś na pewno da się z tego zrobić :-)
No i zrobiłam. Coś, co w smaku przypomina nieco pesto, chociaż głównie przypomina je kolorem. Oprócz makaronu z pełnego ziarna przygotowałam też makaron z cukinii (użyłam do tego specjalnej obieraczki do warzyw julienne, coś w tym stylu (ta po lewej)) - z drżeniem serca, co pomyśli na ten temat moja brzydsza połowa. Całe szczęście wyszłam za faceta, który nie dość, że nie musi jeść mięsa na każdy obiad, to jeszcze jest absolutnie otwarty na wszelkie nowości. No i smakowało mu, i to bardzo. Na dziecku jednak nie eksperymentowałam - dostał makaron z sosem pomidorowym :-).
Makaron pełnoziarnisty z awokadowym pesto, jarmużem i orzeszkami pinii (na 2 osoby)
- 2 dojrzałe, miękkie awokado
- 1 ząbek czosnku
- 1/2 ostrej papryczki (chyba, że lubicie naprawdę ostre, to więcej)
- 1 cukinia
- 3-4 gniazdka pełnoziarnistego tagliatelle
- 2 małe garście jarmużu
- sok z ok. 1/2 limonki
- 2 łyżki orzeszków pinii (moim zdaniem dobre będą też orzechy włoskie, laskowe...)
- owczy ser
- 2 łyżki oliwy
- sól
- woda
Na patelnię wlać oliwę. Podgrzać na niej, na b małym ogniu, drobno posiekany czosnek i drobno pokrojoną papryczkę. Kiedy oddadzą smak oliwie, wrzucić pokrojone na małe kawałki awokado. Jak się podgrzeje, rozgnieść dokładnie widelcem. Lekko posolić, dodać drobno porwany jarmuż, doprawić do smaku sokiem z limonki. Od tej pory trzeba będzie do sosu dodawać wodę, żeby nie był zbyt gęsty - tyle, ile będzie trzeba. Tuż przed podaniem dodać do sosu trochę startego sera.
Tymczasem na suchej patelni uprażyć orzeszki pinii i wstawić wodę na makaron. W połowie gotowania wstawić drugi garnek z osoloną wodą. Minutę przed zakończeniem gotowania makaronu do drugiego garnka wrzucić paski cukinii. Gotować minutę, nie dłużej! Cukinię wyrzucić na sitko z gęstymi oczkami i odcisnąć. Makaron odlać. Na talerzu ułożyć makaron i cukinię (można wykorzystać do tego łupinki po awokado), na to położyć sos, posypać startym owczym serem (lub płatkami sera), kawałkami czuszki i uprażonymi orzeszkami - nie pomijajcie tego składnika, ponieważ doskonale uzupełnia smak sosu. No i tyle. Fajnie czasem posiedzieć w domu z dzieckiem, od razu wena wraca :-)