Z Włoch przywiozłam sobie parę gazetek kulinarnych - to podwójna korzyść, bo i język od strony kulinarnej trochę podszkolę, i zdobędę trochę nowych przepisów. Dzisiejszy pochodzi z gazetki "La Cucina Italiana", który ponoć ukazuje się od 1929 r. Traf chciał, że kiedy wyjechaliśmy rodzinnie na Warmię, moja Mama wzięła ze sobą żeberka jagnięce, a ja tę właśnie gazetkę. A tam.... Przepis na chutney z moreli! Do żeberek! To nie mógł być przypadek :-)
Przepis trochę na ostatnią chwilę - morele już się kończą - ale najbliższy weekend ma być piękny, więc zapraszajcie gości i częstujcie ich!
P.S. Przepis na marynatę do żeberek jagnięcych - autorstwa mojego niezawodnego w tych sprawach męża - został przez nas sprawdzony również do żeberek wieprzowych, pasuje znakomicie! Do moreli można zaś dodać brzoskwini lub je nimi zastąpić - to również sprawdzone :-)
Żeberka jagnięce (na 4 osoby)
Marynata
- 1,5 kg żeberek jagnięcych lub wieprzowych
- ok. 1 łyżki soli
- 4 ząbki czosnku
- 4 łyżki sosu sojowego
- 4 łyżki octu balsamicznego
- 1 łyżeczka ostrej papryki
- 2 łyżeczki suszonego lub 2 gałązki świeżego rozmarynu, posiekane
- 3 łyżki miodu
- olej lub oliwa
- 500 g moreli i/lub brzoskwiń
- 100 g czerwonej cebuli
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego
- ew. małe peperoncino (nie dodawałam, bo akurat nie miałam)
- 2 łyżki octu balsamicznego
- sól
W międzyczasie przygotować sos - wyjąć pestki z moreli, pokroić je na kawałki. Obrać cebulę, posiekać ją i zeszklić na oliwie w rondelku (około 4-5 minut), po czym dodać 2 łyżeczki cukru trzcinowego, kawałki moreli, i ew. peperoncino przekrojoną na pół, ocet balsamiczny i sporą szczyptę soli. Dusić na średnim ogniu przez około 15 minut, aż morele się rozpadną.
Podawać żeberka w towarzystwie sosu. O Mamma mia!