Czyli nieco zmodyfikowana wersja tradycyjnych włoskich ciasteczek brutti ma buoni. Każdemu w pewnym momencie zdarza się, że przy gotowaniu różnych smakowitości (u mnie tym razem było to creme anglaise do ciasta drożdżowego z dynią) zostają białka jajek. Wyrzucić szkoda, więc najlepiej wykorzystać. Na białkach właśnie opiera się ten przepis. Oryginalnie zamiast wiórków kokosowych dodaje się mielone migdały i cynamon, ja dodawałam też mielone orzechy, ale co zrobić, kiedy akurat nie mamy ich pod ręką? Proste - zmodyfikować przepis ;-).
Brutti e cocomeroni
5 białek jajka
ok. 5-6 łyżeczek cukru pudru
wiórki kokosowe
Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier puder i wiórki. Masę przełożyć do garnka i zaparzać na małym ogniu - czyli podgrzewać aż stanie się bardziej zbita (powinna odchodzić od brzegów garnka, ale ja raczej czekam, aż zrobi się po prostu gęściejsza). Blachę do pieczenia wyłożyć papierem, łyżką formować na niej nieregularnego kształtu ciasteczka. Piec 30 min w 150 stopniach. Przed zdjęciem z blachy trzeba poczekać aż ostygną, będą wtedy sztywniejsze.