Mam fazę na buraki. Mogłabym jeść je codziennie, w każdej postaci - pieczone, duszone, karmelizowane, na ciepło, na zimno... No, może tylko nie na surowo ;-).
Carpaccio z buraków chodziło już za mną jakiś czas, aż w końcu pomysł na jego przygotowanie dojrzał. Użyłam buraków podłużnych, przez co wyszły dość słodkie, ale moim zdaniem równie dobre byłyby klasyczne - przynajmniej łatwiej byłoby je cienko pokroić :-). Spróbuję następnym razem.
Carpaccio z buraków z kozim serem (na 2 os.)
- dwa większe buraki podłużne lub mniejsze okrągłe
- ok. 100 g twarożku koziego
- nieduża łyżka miodu
- łyżka masła
- łyżka lub łyżeczka octu balsamicznego
- garść listków bazylii
- szczypta soli i pieprzu
Buraki umyć i zawinąć w folię aluminiową. Wstawić do piekarnika nagrzanego na 200 stopni i piec ok. 1-1,5h aż zmiękną (warto upiec więcej, o tym w następnym przepisie ;-) ). Kiedy ostygną obrać ze skórki i pokroić na cienkie plasterki. Na patelni rozpuścić masło, dodać miód i ocet balsamiczny, posolić i popieprzyć do smaku. Wrzucić pokrojone plasterki buraków i wymieszać, żeby całe pokryły się glazurą. Ostudzić.
Na talerze wyłożyć plasterki buraków. Na każdym kłaść po odrobinie sera koziego. Posypać bazylią. Można polać sosem z patelni, ewentualnie dodając do niego trochę oliwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz