To danie wymyśliła moja Mama, adaptując przepis na smażone foie gras z sosem z octu balsamicznego i porto. Ten jest po pierwsze mniej kontrowersyjny, a po drugie o wiele tańszy :-).
To mój ulubiony sposób na wątróbkę - jest chrupiąca, a sos nadaje jej wyrazistego smaku. No i przygotowanie jest bardzo proste...
Wątróbka w sosie balsamicznym (na 2 os.)
- ok. 0,5 kg wątróbki drobiowej
- ok. 0,5 szklanki octu balsamicznego
- kilka łyżeczek skoncentrowanego soku malinowego lub wiśniowego
- mąka
- sól, pieprz
- pieczywo tostowe
- oliwa i ew. tłuszcz z gęsi
Do garnuszka wlać ocet balsamiczny i dodać na początek dwie łyżeczki soku. Lekko posolić i popieprzyć, wstawić na mały ogień i powoli redukować. W trakcie ew. dodać jeszcze trochę soku, a jeśli sos jest zbyt ostry - odrobinę oliwy. Ja zawsze robię go za mało, więc w razie czego można dolać jeszcze octu :-).
Wątróbkę umyć i oczyścić, osuszyć ręcznikiem. Posolić i popieprzyć. Na patelnię włożyć łyżkę tłuszczu z gęsi (ja "uzbierałam" przy okazji pieczenia całej gęsi, wlałam do słoiczków i wstawiłam do lodówki - jest świetny do smażenia), albo oliwę/olej. Wątróbkę obtoczyć w mące i usmażyć na patelni. Podawać polaną sosem balsamicznym, z grzankami z pieczywa tostowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz