Często zdarza się, że najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy wtedy, gdy mam najmniej czasu. Wczorajszą zupę gotowałam lewą ręką, z telefonem przyciśniętym do ucha, prawą ręką robiąc notatki jak uratować firmową stronę internetową, która nagle gdzieś znikła. Dziecko ryczało, bo "cę do oglodu", a w ogrodzie nawóz i sezonowe opryski, w kuchni piętrzyły się gary, deski, kubki - słowem: masakra. Tak więc nie wiem, jak to zrobiłam, ale zrobiłam dobrze ;-).
Poprzedniego dnia upiekłam dynię - bo już zdecydowanie należało coś z nią zrobić - z przeznaczeniem na zupę właśnie. Miała być szałwia i ricotta (jak w sprawdzonym już połączeniu smaków), a skończyło się na smakach zdecydowanie egzotycznych. Pełen spontan!
Kokosowa zupa z dyni z grillowanym kurczakiem
- ok 1,5 kg dyni ze skórką
- 1 puszka mleka kokosowego
- 1 łyżeczka soli
- 1 pierś kurczaka
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka pasty tom-ka
- oliwa
- pestki dyni
Dynię nasmarować oliwą, ułożyć na blasze i piec ok. 30-40 min. w 200 stopniach, aż będzie miękka. Wystudzić.
Kurczaka natrzeć mieszanką oliwy, pasty tom-ka (lub trawy cytrynowej) i czosnku (ewentualnie po prostu solą, pieprzem i czosnkiem, z odrobiną skórki i soku z cytryny - też powinno być dobre). Powinien chwilę postać, chociaż u mnie poszedł od razu na grilla - nie było czasu. Rozgrzać grill elektryczny lub grillową patelnię i upiec.
Dynię obrać ze skórki, przełożyć do garnka, zalać mlekiem kokosowym, zmiksować (będzie bardzo gęsta), podgrzać i doprawić do smaku solą.
Pestki dyni uprażyć na suchej patelni. Zupę przełożyć do miseczek, ułożyć na niej paski gorącego kurczaka i posypać pestkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz