Słońce za oknem wskazuje, że przed nami piękny weekend! Jakby ktoś miał ochotę grillować, to w zeszłym tygodniu wypróbowałam bardzo dobry przepis z Kwestii Smaku. A właściwie nie ja, tylko mój mąż, który jest u nas specjalistą od przygotowywania mięsiw wszelakich. Mówią wprawdzie, że grill niezdrowy, ale przy naszej częstotliwości spożywania (2-3 razy w sezonie), to chyba ujdzie :-).
Jak zwykle udek zrobiliśmy więcej i potem były wariacje na temat: udka pieczone w piecu, a potem udka upieczone w piecu na zimno. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że pieczone lepsze, ale leżały dzień dłużej w marynacie, więc może tu kryje się ich sekret. Pan Mąż dał mniej sosu sojowego (z prostej przyczyny - zabrakło) i chyba na dobre wyszło - udka i tak miały bardzo intensywny smak. Tak więc - do rozważenia.
Coś czuję, że to kolejny przepis, który wejdzie do naszego repertuaru na stałe :-). Poniżej podaję oryginalne proporcje.
Grillowane udka w sosie Teriyaki (2 porcje)
- 6 udek z kurczaka
- 120 ml sosu sojowego
- 40 ml sosu teriyaki
- 1 łyżka konfitury pomarańczowej
- 1 łagodna większa papryczka chili lub 1/4 małej ostrej
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
- sok z 1/2 cytryny
- 4 łyżeczki brązowego cukru
Składniki marynaty wymieszać. Włożyć do niej ponacinane w kilku miejscach udka i zostawić na minimum godzinę, a najlepiej na całą noc w lodówce. Przed grillowaniem wyjąć, żeby ogrzały się do temperatury pokojowej.
Odsączyć z marynaty i zredukować ją do postaci gęstego sosu. Pod koniec grillowania posmarować nią mięso. To było pyszne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz