To był całkowity spontan. Mieliśmy zarezerwowany apartament w Chorwacji od soboty, a wyjechaliśmy w poniedziałek, planując znaleźć coś na te kilka dni na miejscu. Kiedy jednak pokazały się tablice kierujące do słonecznej Italii, pokusa okazała się zbyt silna... Moje ukochane Włochy, chociaż na kilka dni - i to była bardzo dobra decyzja.
Jak się okazało, z dzieckiem zwiedza się inaczej. Nie pędzi się, żeby tylko zobaczyć wszystko, absolutnie wszystko, co jest do zobaczenia. Idzie się za to powłóczyć po wąskich uliczkach na tyłach Piazza dell'Unità, przysiadając na kawę i lody, podróżuje się starym tramwajem właściwie nie wiadomo dokąd, jedzie się na plażę i przy okazji zwiedza Castello Miramare, płynie się statkiem do Muggii, żeby wykąpać się i zjeść najlepsze calamari fritti oraz tagliatelle ze scampi i musem z cukinii... Triest to miasto przyjazne dla rodziców (co krok to bar) i dla dzieci (co trzy kroki park lub plac zabaw). A wieczorne siedzenie z latoroślą na placyku, na którym z jednego z domów wystaje starożytny łuk Arco di Ricardo, popijanie prosecco z plastikowych kieliszków, które niejeden już wyjazd uratowały, i opowiadanie bajek o smokach - bezcenne :-).
Pan Miś zdał egzamin na podróżnika celująco. A my odkryliśmy nowy rodzaj zakwaterowania - zadziwiająco niedrogie apartamenty z kuchnią. Residence delle Campanelle na obrzeżach miasta, ale za to z pięknym widokiem, oraz Residence Sara, praktycznie wychodzące na placyk z rzeczonym starożytnym łukiem. Dlatego właśnie mogliśmy wyjść w kapciach przed dom i popijać prosecco na przysłowiowym progu :-).
Ze złych rzeczy, to przed wyjazdem popsuły mi się moje dwa ulubione obiektywy i zostałam z "kitowym". Nie ma to jak mieć pecha w kluczowym momencie...
Ciąg dalszy nastąpi... A poniżej krótki, ilustrowany przewodnik.
Okolice naszej drugiej residence (piazza Barbacan)
Port i marina w Muggii
Piazza dell'Unità i zachód słońca nad portem
Kościół Niepamiętamjaki (San Giusto?)
Tram di Opicina i widok na miasto z okolic obelisku
Castello Miramare i włoskie cuda motoryzacji
Okolice naszej drugiej residence (piazza Barbacan)
Port i marina w Muggii
Piazza dell'Unità i zachód słońca nad portem
Kościół Niepamiętamjaki (San Giusto?)
Tram di Opicina i widok na miasto z okolic obelisku
Castello Miramare i włoskie cuda motoryzacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz