Tak to już jest, że zawsze nie dość, że przecież to ja mam urodziny, to muszę jeszcze przygotować coś "ekstra" na kolację. Ale też tak to już jest, że uwielbiam to i jest to dodatkowa przyjemność oraz powód do szukania nowych smaków.
No właśnie, wstyd się przyznać, ale nigdy jeszcze nie robiłam kaczki w pomarańczach, chociaż jest to jeden z bardziej popularnych sposobów jej podawania (zaraz po kaczce z jabłkami ;-). I bardzo szybki oraz łatwy w przygotowaniu.
Canard a l'orange
- 2 filety z kaczki
- 2 pomarańcze
- łyżka musztardy
- 2 łyżki miodu
- sól i pieprz
Filety kaczki umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, ponacinać skórę w romby, posolić i popieprzyć. Rozgrzać patelnię i ułożyć na niej filety skórą do dołu (ja nie daję w ogóle żadnego tłuszczu). Smażyć na dużym ogniu sześć minut z jednej strony, sześć minut z drugiej, zawinąć w folię aluminiową i włożyć na czas przygotowania sosu do nagrzanego piekarnika, żeby doszły.
Część tłuszczu z kaczki odlać (ja odlałam połowę), wlewać do niego powoli sok z 1 pomarańczy. Dodać skórkę z połowy pomarańczy, miód i musztardę. Trzymać na średnim ogniu aż się zredukuje do konsystencji syropu. Na sam koniec dodać jeszcze cząstki z ok. połowy pomarańczy, obrane z białych skórek i podzielone na mniejsze kawałki.
Podawać z pieczonymi ziemniakami oraz wspaniałym, znakomitym, przepysznym winem River Grandeur Pinotage 2009.
Podawać z pieczonymi ziemniakami oraz wspaniałym, znakomitym, przepysznym winem River Grandeur Pinotage 2009.