Jak ja kocham dania typu przegląd lodówki! Kiedy inspiracji brak, wystarczy otworzyć drzwiczki i zrobić szybki rachunek sumienia: nadgryzione nieco (całe szczęście nie zębem czasu) chorizo, "drzewko" (czyli brokuł, jako drzewko łatwiej jest wcisnąć młodemu), pysznie czerwona papryka no i jajka, dużo jajek. Cały wielki zapas przywieziony z Warmii, od wiejskiej kury. A + B + C = Frittata!
Cały czas wprawdzie nie posiadam patelni, którą można byłoby włożyć do piekarnika, ale udało mi się przygotować w zupełnie zwykłej, po prostu trzymałam ją dość długo na malutkim ogniu. Do czego bardzo zachęcam :-)
Frittata z chorizo, brokułem, papryką i ziemniakami (na 2-3 os.)
- 1/3 brokuła
- 1/2 czerwonej papryki
- 3 małe ziemniaczki
- 4 duże albo 5 mniejszych jajek
- 150 ml mleka
- 3 łyżki startego grana padano
- 50 g chorizo - ale może być trochę więcej
- szczypta szczypiorku
- pieprz i sól
Brokuła rozdrobnić na małe różyczki, ugotować al dente. Ziemniaki pokroić w średnią kostkę i również podgotować, powinny być już miękkie, ale nie rozpadające się. Chorizo pokroić w plasterki i dalej w paseczki, paprykę w drobną kostkę. Jajka roztrzepać z mlekiem, dodać grana padano i trochę posolić.
Chorizo wrzucić na patelnię i podsmażyć, dodać paprykę i ziemniaki. Kiedy papryka nieco zmięknie, dodać brokuła i zalać masą jajeczną. Zmniejszyć ogień, przykryć patelnię, posypać szczypiorkiem i zostawić, żeby frittata doszła (czyli ścięła się aż do samej góry). Potem można przykryć patelnię talerzem i odwrócić - łatwiej pokroić bez ryzyka, ze się rozpadnie przy nakładaniu.
Czuję, że wena mi wraca :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz