Jeszcze ciepło, jeszcze ciepło... Zdążę więc chyba z moim ostatnim już w tym roku pomysłem na lody. Wciąż na bazie bananów, bo wprawdzie są słodkie i mają wysoki indeks glikemiczny (czemu zaczęłam się ostatnio trochę przyglądać), ale w jednym lodzie banana jest tak gdzieś jedna czwarta. Więc bez przesady :-).
Dla mnie ważne jest to, że lody są szybkie i łatwe w przygotowaniu, za jednym razem machnę ich 8-9 sztuk i potem tylko wyciągam z lodówki. Tak więc smacznego w ten ostatni weekend wakacji!
Lody five o'clock
- 2 zamrożone banany + 1/2 świeżego
- mięta
- posiekana gorzka czekolada min. 70% kakao
Banany obrać, pokroić na kawałki i zamrozić. Wrzucić do blendera razem ze świeżym bananem (mój blender nie daje sobie rady z samymi mrożonymi), dodać do smaku miętę. Potem wmieszać ręcznie kawałki czekolady - ja lubię duże, ale drobna "sieczka" też się przyda, żeby nadać smaku masie.
Polecam też lody cytrynowe z melisą, lody american dream, pistacjowe i mango :-)