Coś niezwykle orzeźwiającego na upał. Nie ukrywam, że inspiracją była lemoniada wypita w Café Aurora (Pruszków, stacja WKD, polecam :-) ). Nie wiem jak oni robią swoją, ja moją zrobiłam tak:
Lemoniada lawendowa
- sok wyciśnięty z jednej cytryny
- 1 łyżka skórki otartej z cytryny (eko-cytryny, można kupić w Lidlu)
- 1 łyżka suszonych kwiatów lawendy (ja hoduję u siebie w ogrodzie, ale można kupić przez internet)
- cukier brązowy (do smaku)
- woda mineralna
Kwiaty lawendy zalać wrzątkiem, dodać cukier, rozpuścić i wystudzić. Wycisnąć sok z cytryny, dodać skórkę. Wlać wszystko do butelki i wstawić na parę godzin do lodówki. Dla celów czysto spożywczych polecam przecedzić przez sitko - do zdjęć kwiaty zostawiłam. Do szklanek można dla ozdoby wrzucić kilka świeżych malin :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz