Miałam ci ja miseczkę ugotowanego bobu. A że nie chciało mi się go w takiej postaci zjadać (no bo ile można?), to trzeba było coś wymyślić. Ale co? Sos do ryby (łosoś właśnie piekł się w piekarniku)? Może, może... Ale co tu dodać? Śmietankę? Nie... Na obiad ryba z warzywami, ma być lekko, obejdzie się bez śmietanki. Więc dodałam trochę oliwy i zaczęłam miksować. Potem jeszcze trochę... Konsystencja zrobiła się ciekawa... I już wiedziałam co to będzie. Kulki bobowe! Znacznie zdrowsze niż kulki serowe, a spokojnie można podać je na imprezie. Albo zjeść na kolację :-)
Kulki bobowe
- miseczka ugotowanego i obranego bobu
- oliwa dobrej jakości
- trochę soli
- ząbek czosnku
- do obtoczenia: starty drobno parmezan, utłuczony pieprz kolorowy, siekana pietruszka, siekany szczypiorek...
Bób wrzucić do miski, dolać trochę oliwy (na początek 1-2 łyżki) i sól. Miksować, ewentualnie dodając oliwy, aż pasta będzie miała konsystencję plasteliny. Na koniec dodać ząbek czosnku. Obtaczać w startym drobno (na najdrobniejszych oczkach tarki) parmezanie, utłuczonym kolorowym pieprzu, siekanej pietruszce, siekanym szczypiorku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz