Sprawa nie jest prosta, albowiem najpierw należy zrobić dobry rosół. Esencjonalny, na mięsie (najlepiej kawałek wołowiny i drób, może być nawet kaczka), bez żadnych tam rosołków w kostkach. Gotowany kilka godzin, żeby nabrał mocy.
A kiedy już się uda, można przygotowywać krokiety. Najlepsze robi moja Babcia, ale moje też są całkiem, całkiem...
Krokiety (na 10 sztuk)
- mięso + 1-2 marchewki + ew. kapusta z rosołu
- 5 jajek
- 1,5 szklanki mleka
- ok. 7 łyżek mąki
- łyżeczka soli
- łyżeczka cukru
- łyżka roztopionego masła
- masło klarowane
Mięso z rosołu wyjąć, przestudzić i zmielić z marchewką i ew. kapustą (to kolejna trudność - trzeba mieć maszynkę...). Dodać 1 jajko, posolić, popieprzyć. Z pozostałych składników (bez masła klarowanego) przygotować ciasto na naleśniki i odstawić na ok. 15 minut, aż zgęstnieje. Potem usmażyć naleśniki. Na środek każdego z nich nakładać farsz, boki złożyć do środka, o tak:
a potem zwijać w rulonik. Podsmażać na klarowanym maśle i podawać z gorrrącym rosołkiem :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz