Apple Roses ujęły mnie najpierw ze względu na swój wygląd - przyznajcie, robi wrażenie, prawda? Okazało się, że są też przepyszne w smaku. No i są z jabłkami. Pamiętacie angielskie porzekadło An apple a day keeps the doctor away? No to do dzieła! Przepis z Manuela Blog (strona Metro). Polecam zajrzeć, bo pokazany łopatologicznie i na wideo.
Apple Roses (6 szt.)
- 1 arkusz ciasta francuskiego
- dwa czerwone jabłka
- pół cytryny
- łyżka mąki
- 3 łyżeczki dżemu morelowego
- cynamon
- cukier puder do dekoracji
Jabłka przekroić na pół, wyciąć gniazda nasienne i pokroić w cienkie plasterki (końcówki odrzucić). Do garnka wlać zimną wodę, dodać sok z połowy cytryny i włożyć do niej plasterki jabłka. W przepisie oryginalnym należy wstawić je do mikrofalówki na 3 minuty i odsączyć wodę, ale ja mikrofali jak nie muszę nie używam, więc zagotowałam na kuchni. Troszkę za długo trzymałam - powinny trochę zmięknąć, ale nie stracić koloru.
Dżem włożyć do garnuszka i dodać 2 łyżki wody. I znów mikrofala - ale wystarczy trochę podgrzać na ogniu. Rozwinąć arkusz ciasta francuskiego i lekko rozwałkować na blacie podsypanym mąką. Pokroić w poprzek na sześć równych pasków. Na każdym rozsmarować dżem, po czym ułożyć plasterki jabłka, skórką do góry. Posypać cynamonem, złożyć, zwinąć w rulonik i włożyć o silikonowej foremki na muffiny. Piec w 190 stopniach przez 40-45 minut (uważać, żeby nie przypalić jabłek). Po ostygnięciu obsypać cukrem pudrem.
Przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, drogi Sosno :-)
OdpowiedzUsuń