Na drugie śniadanie, brunch, lunch, obiad, podwieczorek, podkurek, kolację... Tak właśnie wygląda sezon szparagowy :-).
Coś podobnego podpatrzyłam wczoraj w filmie "Jedz, módl się i kochaj". Szparagi ugotowałam w wodzie z odrobiną soli, cukru i octu jabłkowego, owinęłam je w surową, wędzoną szynkę i polałam oliwą. Do tego ugotowane na twardo jajka, wędzony łosoś, świeżo mielona sól i pieprz oraz domowy chleb.
Tak, myślę, że w paryskim Ritzu mogliby nam coś podobnego podać :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz