Za mną wielka próba - prawdziwa sesja! Wprawdzie nie w studio i z pożyczonymi lampami, ale przygoda była nie mniej ekscytująca. Zabrałam ze sobą torbę z gadżetami, drugą przynieśli moi modele i zaczęła się zabawa. Zdjęć wyszło koło 200, a poniżej - kilka wybranych ujęć.
To z nadmiaru pracy ;-) Zostałam pomocnikiem Świętego Mikołaja i zwijam się jak w ukropie pakując i rozwożąc prezenty. Dobrze, że na razie Rudolf nie odmówił współpracy ;-)
Opóźnienia na blogu, czytelnicy się niepokoją ;)
OdpowiedzUsuńTo z nadmiaru pracy ;-)
OdpowiedzUsuńZostałam pomocnikiem Świętego Mikołaja i zwijam się jak w ukropie pakując i rozwożąc prezenty. Dobrze, że na razie Rudolf nie odmówił współpracy ;-)