Cousin z Francji wyraził życzenie wysłuchania niedzielnego koncertu Chopina (czyli, jak mawia, słynnego francuskiego muzyka ;-). Wybraliśmy się więc wszyscy do miasta posłuchać.
Przepięknie grała pani Joanna Michna. Było straszliwie gorąco i ludzie obsiedli oczko wodne pod pomnikiem, licząc, że od tafli powieje nieco chłodem (na próżno niestety). Nikt jednak nie ośmielił się zanurzyć stopy w zielonkawej wodzie...
Pomimo zakazu deptania trawników, wszyscy rozłożyli się na murawie. Niektórzy drzemali, inni czytali książki, inni jeszcze wpatrywali się w przestrzeń, chroniąc się od słońca parasolami. Słowem - leniwa niedziela w Warszawie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz