Widzę, że mi się blog zmienia w książkę kucharską, ale co tam. Jagody tak pięknie komponują się z niebieską miseczką z Ikei (pierwszą rzeczą, jaką kupiłam sobie za własne zarobione pieniądze), emaliowanym garnuszkiem (całe szczęście działa na kuchni indukcyjnej) i malutkimi, zgrabniutkimi kubeczkami, które dostałam od mojej Mamy... Po prostu nie mogłam się powstrzymać.
A zrobienie kisielu jest banalnie proste. Jagody wrzucić do wody, dodać cukier (najlepiej trzcinowy) i gotować chwilę. Potem rozrobić 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej w połowie szklanki zimnej wody i dodać do jagód. Zagotować, żeby zgęstniało. Jeśli jest za rzadkie, można w taki sam sposób dodać jeszcze trochę mąki ziemniaczanej.
Coś czuję, że na kisielu się nie skończy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz