Sezon koszykowy w pełni, więc przyszła pora odwiedzić Bronisze. I oto jakie cuda tam znalazłam...
Spis przepisów
▼
niedziela, 25 listopada 2012
czwartek, 22 listopada 2012
Łosoś w sosie pomarańczowo-rozmarynowym
Dzisiejsze danie jest w dużej mierze dziełem przypadku. Aktualnie z niedospania mój umysł działa w trybie automatycznym i jak tylko może przełącza się na bieg jałowy ;-). Na takim właśnie biegu robiłam dziś zakupy. Pomarańcze? Do koszyka. Bataty? Do koszyka. Mascarpone? Do koszyka. Dopiero gdzieś w połowie drogi do samochodu zaczęłam zastanawiać się co dziś mogę zrobić na obiad. I tak jakoś się złożyło, że wyszło naprawdę nieźle ;-)
Łosoś w sosie pomarańczowo-rozmarynowym (na 2 osoby)
- ok. 0,5 kg filetu z łososia
- skórka z połowy pomarańczy
- sok z niecałej pomarańczy
- 3-4 łyżki mascarpone
- trochę śmietanki 12%
- 2 gałązki rozmarynu + kilka listków do posiekania
Łososia umyć, posolić, włożyć do naczynia żaroodpornego. Polać oliwą, skropić sokiem z pomarańczy, na wierzchu każdego kawałka położyć gałązkę rozmarynu i wstawić do pieca na pół godziny w 180 stopniach.
Bataty obrać, pokroić na kawałki, ugotować w posolonej wodzie ze szczyptą skórki pomarańczowej. Na patelnię wlać śmietankę (mi zostało po czymś kilka łyżek), dodać mascarpone (zostawić jedną łyżkę), poczekać aż się rozpłynie. Dodać trochę soli, posiekany rozmaryn, a następnie dodawać sok i skórkę z pomarańczy. Sos powinien być bardzo delikatny, odrobinę kwaskowaty (od soku) z wyraźną, ale niezbyt intensywną nutą pomarańczy (od skórki).
Kiedy bataty się ugotują, odlać wodę i zmiksować na puree z dodatkiem odrobiny soku z pomarańczy i łyżki mascarpone. I pomarańczowy obiad gotowy ;-)
czwartek, 15 listopada 2012
Pumpkin pie
Na specjalne życzenie ;-). Pomarańczowo-dyniowa pycha według przepisu z niezawodnej strony www.kwestiasmaku.pl. Robiłam do niego trzy podejścia i dopiero to trzecie mogę uznać za prawdziwie udane. Za pierwszym razem dałam mleko skondensowane niesłodzone (przygody matki niedosypiającej, ratowałam dodając cukru pudru ;-), a za drugim A. kupił dynię makaronową, która nie bardzo się do takich wypieków nadaje. A za trzecim... Zresztą co ja będę opowiadać, spróbujcie sami!
Pumpkin pie
na spód
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 3 łyżki cukru pudru
- 80 g masła
- 40 g margaryny
- 25 g masła orzechowego
- 3 łyżki zimnej wody
- 400 g puree z dyni (1 kg dyni upiec ze skórką i bez pestek, pokrojoną na kawałki i posmarowaną oliwą, 1 h w 200 stopniach - lub nieco krócej, aż będzie miękka, po czym odmierzyć odpowiednią ilość)
- 1 puszka mleka słodzonego
- 3 średnie jajka
- 125 g serka Philadelphia lub mascarpone z odrobiną soli
- 1 mały słoiczek dżemu pomarańczowego
- skórka z 1 pomarańczy
- łyżeczka mieszanki przypraw - cynamonu, kardamonu, imbiru, gałki muszkatołowej, ja daję jeszcze trochę przyprawy do kawy i deserów Kamisa
- kilka łyżek soku pomarańczowego
Podane proporcje są odpowiednie na formę do pie lub tortownicę o średnicy 26 cm, chociaż ja robiłam albo z połowy składników w małej keksówce, albo z podwójnej porcji w dużej blasze.
Ze składników na spód zagnieść ciasto i wstawić do lodówki na 1 h. Mleko skondensowane przelać do miski, dodać jajka i zmiksować. Do drugiej miski włożyć serek, dodać skórkę z pomarańczy i 1/4 masy z mleka i jajek, zmiksować. Do pozostałej masy dodać puree z dyni i przyprawy, również zmiksować. Formę wylepić ciastem, wylać na nią masę dyniową. W przepisie jest podane, żeby na masę dyniową łyżką wykładać kleksy z masy z serka i pomarańczy, ale ja chyba źle odmierzyłam tę 1/4 i masa dyniowa wyszła mi za rzadka, a serowa za to gęsta. Ale nic to, podpiekłam najpierw trochę ciasto z samą masą dyniową, a dopiero potem wyłożyłam masę serową. Można też podgrzewać delikatnie w rondelku, na pewno zgęstnieje.
Ciasto należy piec w 180 stopniach przez około 1 h, po czym dobrze przestudzić i posmarować z wierzchu dżemem rozpuszczonym w garnuszku z sokiem pomarańczowym, który potem bardzo ładnie zastyga. Najlepiej spożywać dnia następnego, dobrze schłodzone ;-).
czwartek, 8 listopada 2012
Zupa dyniowa
Pierwsza, jaką zaczęłam gotować. To było już parę lat temu, ale od tamtej pory co roku pojawia się u nas na stole i to kilka razy w sezonie dyniowym. Jest prosta, szybka i nie można jej zepsuć ;-)
Zupa dyniowa
- dynia
- śmietanka 18%
- świeży imbir
- sól i pieprz
- ew. płatki dyni, prażone płatki migdałów itp.
Dynię należy wydrążyć, obrać ze skóry i pokroić w kostkę. Żeby zupa była gęsta i kremowa ja dzielę dynię na dwie części. Pierwszą zalewam wodą tak, żeby ledwo ją przykryła, gotuję do miękkości, miksuję, po czym do zmiksowanej dyni wrzucam drugą połowę, również gotuję do miękkości i również miksuję. Na koniec doprawiam do smaku świeżym imbirem, śmietanką, solą i pieprzem. Można posypać po wierzchu pestkami dyni, albo - to moje najnowsze odkrycie, które z całego serca polecam - prażonymi na suchej patelni płatkami migdałów. Mniam :-).